składam ręce ku Bogu jeśli jeszcze tam jesteś choć mnie dawno nie było proszę Cię nic na siłę
pozwól tej jedynej przygasać co wieczór na mych ustach by rano rodzić się w nich na nowo
by moja samotność zaczynała się kiedy ona zmierzy ku kuchni po poranną herbatę
pozwól mi ją kochać i topić się dłonią jej kręconych włosach a oczom daj magię o której śniła nie jedna wróżka bym czuł w nich wszystko, co obce do tej pory
a gdy nasze dłonie splotą się gdzieś po cichu niech serca biją ku niebu byś przy nich mógł w końcu spokojnie zasypiać