Byłam tak blisko, idąc drogą pełną marzeń. Starałam się nie myśleć, o tym, Czy ktoś oprócz Ciebie się ukaże. Wpatrzona w Ciebie, w sztukę wspaniałą, myślałam, że nic innego nie może mnie zagiąć. I spojrzałam nagle w bok - Mając nadzieję,że kiedy tam wkroczę o Tobie zapomnę. Po raz drugi zboczyłam ze swej trasy, by dojść do jednej myśli - Iż mój świat jest nieudany. Kolejnym razem zaplątałam się w swojej niepewności,żeby potwierdzić się w swojej pewności. Życie bez myśli o Tobie było udręką. A zaprzestanie walki o Ciebie - nieszczęściem.
Nieszczęściem dokonanym nazywam swą dziś drogę, Uciekając do tej pory przed myślami o Tobie. Krocząc drogą zbitych marzeń, od Ciebie chcę uciec, od Twoich wspaniałych ust, niczym różane płatki róż, Które nigdy nie zostały przeze mnie spróbowane, od Twojej zieleni ognistej w oczach - uciekam, Od Twojego życia - Przestałam się nim interesować. Chcę uciec od tego co jest niespełnione i nigdy spełnionym nie zostanie - Świadomość tego, że będziesz kiedykolwiek żył dla mnie.