Menu
Gildia Pióra na Patronite

Istota

... bo jesteś tak naturalnym bytem
Jak dla rzek oceany i morza,
Dla biegunów polarna zorza -
Dziecięcym wręcz zachwytem

Nad obłędem schwytanym przez oczy
Co niczym potwór się kryje i rozwija,
Żywiąc lękami powoli zabija
Rozum - jak alkohol mroczy.

To wszystko twoja egzystencja:
- kreatura żywiąca emocjami -
- przemieszczać różnymi wariantami
po miłosnej tkance - intencja.

To nie horror lecz bajka o sumieniu
I równie piękna jak obrzydliwa
Ukrywa się bestia wstydliwa
Nie dając odetchnąć zdumieniu

I nie ma czasu na myślenie,
Trzeba czym prędzej uciekać
Lub stawić czoła i szczekać
Na przerażenie

Jak pies niedoinformowany
Że jego czas się zawiesił,
Na ewolucji drabinie powiesił
W obroży człowiek zmutowany.

* * *

Utwór ma wiele nie powiązanych ze sobą inspiracji
Choć tutaj ciągiem je zamieściłem zszywając ze sobą
Niczym szalony, nawiedzony naukowiec, tworząc
Istotę, która nawet w nim - jako ojcu - nie wzbudza
Przyjemnych uczuć - ba! - grozę i odrazę?
Dr Frankenstein? Nie, ta operacja jest o tyle przerażająca
Bo przeprowadzana bez pytania, zgody i znieczulenia
Na żywej ludzkiej istocie, sobie, tobie, was...

5942 wyświetlenia
41 tekstów
5 obserwujących
  • Witold

    18 July 2012, 21:36

    Dziękuję za uznanie :) I tego "daje do myślenia" się w nim boje bo nie wiem i nie jestem w stanie nawet odgadnąć jakie myśli może nasuwać. Mogłem w trakcie jego pisania, zanotować sobie na marginesie o co mi w nim chodziło, heh. Teraz będę zdany na was :)