Menu
Gildia Pióra na Patronite

Maraton życia

Biegnę, płomień życia karmi mięśnie
Czuję, ból pochowanych nadziei przygniata boleśnie
Widzę, odległe światło szczęścia weseli zmysły
Słyszę, upadki i powstania, kreowane pomysły

Smakuję, słodycz ludzkich pragnień i gorycz porażki
Myślę, marzenia na skrzydłach umysłu unoszą się jak ważki
Przekraczam linię niepewności, chcąc oswoić lęki
Kruszę mury ciemności, łamiąc strachu szczęki

Czy to tylko sen, czy jednak jawa?
Imaginacja niepewności, wewnętrzna obawa?
Biegnę...nadal biegnę...

388 wyświetleń
7 tekstów
0 obserwujących
Nikt jeszcze nie skomentował tego tekstu. Bądź pierwszy!