Bez Ciebie nic mnie nie cieszy... barwne kolory świat w szarość zmienił. Wszystko zamarło... stanęło w miejscu... deszcz słońce zastąpił i w łzy przemienił.
To nic że moknę .Nie jestem z cukru. Przetrzymam chłód co z oczu Twych wieje. Kiedyś zapomnę i... wzejdzie słońce... łzy zmyją me smutki a Ono... rozgrzeje.
Wtedy... wyruszę przed siebie szczęśliwa. W tęczowej sukience zdobionej w marzenia a jeśli... przypadkiem natknę się na Ciebie nie będzie to miało już żadnego znaczenia.
Wciąż duszę w sobie ogrom żalu... głębokie jak studnia rozczarowanie. Zapomnę... a na dnie pustej studni reszta miłości wraz z echem zostanie.
Po prostu ech... piękny, widzę twój żal smutek rozpacz lecz nie martw się kiedyś na pewno ból minie i wyjdzie słońc które ogrzeje twoje serce.... {ozdrawiam
Kubusiu ...zrobiłabym to naprawdę z miłą chęcią żeby mnie ktoś inny za pięty nie przytrzymywał:) Właściwie myślałam że wiersz mógłby być podsumowaniem... że czas najwyższy zejść na ziemię a nie z głową w chmurach siedzieć ale cóż ja mogę że jestem wciąż za wysoka :)Dostałam takiego kopa a mimo to nawet nie drgnęłam i trudno powiedzieć czy był za słaby czy ja...nieczuła:):):) Cieszy mnie fakt że czytacie-dziękuję:)pozdrawiam