...ale przecież nie jest aż tak źle. Nadal żyje, sobie powoli oddycham. Czasami się uśmiechnę, czasami wzdycham. Nadal słucham nocą muzyki w tle.
Tu powiem "dzień dobry", tu zachowam w powietrzu ciszę. A czasami o dziwo pierwszy "część" od kogoś usłyszę. Nie narzekam bo i po co, narzekać mam. Jak ktoś prostak to prostak, a jak cham to cham.
Jestem to jestem, a jak jestem to będę. Bo czemu nie? Nic mi się nie chcę. Ale za kasę mogę zagrać nawet mendę. A będzie trzeba to z zaświatów wywołam łzę.
I tak sobie żyje właśnie, niby w realu a jednak trochę we śnie. Wszystko mi jedno bo i tak wszystko, wszędzie nudzi mi się.