A jeślim pełna jest niewiary, kogóż oskarżać mam, o Panie? Twoje to słowa ciałem się stają bo wolna wola to czcze gadanie... Lecz jeśli ode mnie wszystko zależy to daj mi Panie siły olbrzyma, wiarę i miłość i przekonanie, że nędzny człowiek to wszystko wytrzyma... Daj mądrość głęboką i funt optymizmu, bym mogła uwierzyć, że w biedzie nie jestem sama, że Tyś jest tuż obok i ku szczęśliwości mnie sam powiedziesz... Ja zaś bym chciała widzieć Twój obraz w każdym przejawie mej codzienności nie chcę byś ledwo od święta przybywał, lecz u mnie na dobre się już rozgościł...