Menu
Gildia Pióra na Patronite

Poruszająca i odważna

Radek Ziemniewicz

Radek Ziemniewicz

Tak jak wspominałem w jednym z wpisów po przeczytaniu fragmentu tej książki, nie wiedziałem, czego się spodziewać, gdy siadałem do lektury. Jest to według mnie książka wybitna, bo ma dwie niezwykle dla mnie wartościowe cechy: jest poruszająca i odważna.

Teksty z obrazami - Poruszająca i odważna - Radek Ziemniewicz
Poruszająca i odważna - Radek Ziemniewicz

Prowadź swój pług przez kości umarłych to opowieść o Janinie Duszejko, kobiecie, która spędza zimę na tzw. Płaskowyżu ponad Kotliną Kłodzką. W najbliższej okolicy znajduje się tylko dwójka sąsiadów, ponieważ zimą te rejony są trudne do życia.

Postać pani Duszejko od pierwszych stron jest czytelna i wyrazista. Wierzy w astrologię, nadaje ludziom własne imiona, jest weganką, szanuje zwierzęta i naturę. Potrafi z łatwością rozpoznać dobrego człowieka i okazać mu dużo serca. Ma swój moralny kompas, którym się kieruje, i nie boi się powiedzieć głośno tego, co myśli.

[...] Człowiek ma wobec Zwierząt wielki obowiązek — pomóc im przeżyć życie, a tym oswojonym — odwzajemnić ich miłość i czułość, bo one nam dają o wiele więcej, niż od nas dostają.

Jednocześnie w okolicy zostaje odkryte ciało Wielkiej Stopy, jednego z sąsiadów. Tak zaczyna się mroczna część tej wielowymiarowej książki. Ciał pojawia się więcej. Czy jest to zemsta zwierząt, jak chce wierzyć pani Duszejko? A może za sprawą tych zbrodni stoi wypuszczony z Zoo tygrys, jak mówią ludzie w okolicy? A może to porachunki mafii, w którą zaangażowani są wpływowi miejscowi ludzie, jak przytomnie zauważa elegancki pan z pudlem?

Pytań w tej książce jest dużo więcej niż odpowiedzi. Jak już wspomniałem, historia jest wielowymiarowa, a może raczej wielopłaszczyznowa. Motyw zbrodni to tylko jedna z tych płaszczyzn. Pojawia się tutaj mocny wątek zabijania zwierząt, aby kultywować tradycję i żeby je później zjadać. Mam tutaj osobisty związek z tą historią, ponieważ podobnie jak pani Duszejko, jestem weganinem.

Niedawno skończyłem czytać tę książkę i lubię spisać swoje wrażenia, gdy są jeszcze świeże. Na pewno poczułem pewien niedosyt i smutek, że ta historia już się skończyła. Satysfakcjonuje mnie zakończenie, ale chciałbym, żeby przyjemność z jej lektury potrwała nieco dłużej. Może to dobry znak, czuć taki niedosyt.

Jak zaznaczyłem na wstępnie, dla mnie to książka wybitna i trafiła na moją listę ulubionych książek. Poruszająca w niej jest wrażliwość głównej bohaterki i jednocześnie narratorki. Porusza mnie los zwierząt, ale również los nas samych, zagubionych i bardzo samotnych na planecie wśród milionów gwiazd. Uważam, że astrologiczna pasja pani Duszejko nie jest przypadkowa i staje się pretekstem do przemyśleń na temat kondycji człowieka i jego podróży, jakże często naznaczonej cierpieniem. Czego zdrowie naszej bohaterki jest także przykładem...

Psychika to nasz system obronny — dba o to, żebyśmy nigdy nie pojęli tego, co nas otacza. [...] Bo nie dałoby się unieść tej wiedzy. Każda najmniejsza cząstka świata składa się bowiem z cierpienia.

Książka jest na pewno odważna. Wchodzi do kościoła i obnaża pewną hipokryzję w chwili, gdy odprawiana jest msza w dniu patrona myśliwych, świętego Huberta. Myśliwi oddali się pod jego patronat. Patronat świętego, który sam był myśliwym i zszedł z tej drogi pod wpływem głosu od samego Boga...

Krytyce poddani zostają sami myśliwi, którzy dokarmiają zwierzynę po to tylko, aby w odpowiednim czasie pójść na polowanie. Coś, czego nie potrafię i nie chcę zrozumieć. Nie przemawia do mnie tu ani fakt, że musimy coś jeść, ani że to tradycja. Myślę, że główna bohaterka wielokrotnie mówi to, co sam chciałbym nieraz wyrazić, co sam na ten temat myślę.

Pojawiają się wątki traktowania osób starszych, postrzegania przez społeczeństwo osób samotnych. Podejścia i braku szacunku do kobiet. Pojawiają się trudne wątki związane z Polską, jak trudno nam znaleźć porozumienie. Jak łatwo daje się nas ze sobą skłócić i jak szybko potrafimy zgubić to, co istotne, z zasięgu wzroku tylko po to, żeby udowodnić sobie nawzajem, kto ma rację.

Jednak żadna krytyka przedstawiona w książce nie jest płytka. Wręcz przeciwnie, każe zwolnić, zatrzymać i zastanowić się. Wgłębić się w temat i być może zmienić nieco ten świat, żeby był choć trochę lepszym miejscem dla wszystkich.

Tych wątków i bohaterów jest więcej. Pojawia się temat szkolnictwa, relacji sąsiedzkich, życia na pustelni, pisania książek, trudnych relacji między ojcem a synem, pojawia się wątek miłosny, tłumaczenia poezji z angielskiego na polski, wątek Czech. Jest Dyzio, Matoga, pisarka, profesorstwo, Czarny Płaszcz, komendant i prezes. Książka jest nasycona treścią.

Cieszę się, że sięgnąłem po tę lekturę i z czystym sercem polecam ją każdemu. Nie wszyscy będą odbierali tę książkę tak jak ja, zdaję sobie z tego sprawę. Nie każdy łatwo zniesie krytykę jedzenia mięsa. Nie każdy toleruje czytanie o astrologii. Nie wszystkim spodoba się wątek w kościele. Ale polecam ją każdemu, bo warto wyrobić sobie własne zdanie i - nie da się ukryć - jest to kawał dobrej literatury na najwyższym poziomie, z której możemy być dumni.

57 493 wyświetlenia
815 tekstów
82 obserwujących
  • Naja

    17 April 2024, 23:54

    Świetna recenzja.
    Oglądałam ekranizację i jak to w takich razach bywa "spłaszczyła" zapewne dzieło literackie.

    Zresztą znam tylko jedyny przypadek, kiedy ekranizacja była lepsza od książki, to "Lokator" Polańskiego.

    W przypadku twórczości Olgi Tokarczuk, żaden reżyser nie mógłby sprostać. Tak sądzę.
    Wyłącznie słowo pisane może oddać całą gamę emocji i wrażeń zawartych w treści książki. Jest to efektem przekazu Autorki, wynikającego z wrażliwości, ostrości postrzegania, intelektu, miary problemu zawartego w temacie.

    • Radek Ziemniewicz

      18 April 2024, 08:54

      Zgadzam się! Filmu jeszcze nie widziałem, ale chcę obejrzeć. Na pewno będzie zupełnie inny od obrazów, które wytworzyłem w głowie podczas lektury, ale jestem gotowy na taką konfrontację :-)

      Na pewno wrócę do Olgi Tokarczuk. Myślę, że miałem szczęście, że sięgnąłem po tę książkę jako pierwszą, bo po prostu trafiła w wiele moich punktów :-)

    • Bianka97

      18 April 2024, 09:55

      Bardzo ciekawie napisałeś, tak emocjonalnie, że chce się sięgnąć po tę książkę. Tym bardziej, że również uważam polowania na dzikie zwierzęta za niczym usprawiedliwione barbarzyństwo, tak jak wycinanie pięknych, starych drzew.
      Nie bardzo rozumiem, jak wcześniej "przegapiłam" ten tekst.

    • Radek Ziemniewicz

      18 April 2024, 10:58

      Dziękuję!
      Myślę zatem, że ta książka będzie interesująca :-)