Menu
Gildia Pióra na Patronite

Pragnienie

PetroBlues

PetroBlues

Zwykle nie robi to na mnie większego wrażenia, ale tym razem dźwięk dzwonka do drzwi naprawdę mnie uszczęśliwił. Czekałem na nią kilka długich godzin. Otworzyłem drzwi i ujrzałem widok równie żałosny co ujmujący. Stała zmarznięta i oblepiona mokrym śniegiem.

Przytuliłem ją wpuszczając do środka i pomogłem zdjąć kurtkę.
- Pada śnieg? Nawet nie zauważyłem. – zapytałem wycierając jej policzki chusteczką.
- Trochę prószy – odparła i zaczęła się śmiać – jest zamieć od samego rana, a ty nic nie zauważyłeś głuptasie?
- No wiesz…byłem trochę zajęty…
- Niby czym? – żachnęła się.
- Myśleniem o tobie – rzuciłem, po czym oboje wybuchnęliśmy śmiechem.
- Musze wziąć prysznic – powiedziała opanowując w końcu śmiech. – Jestem spocona jak mała świnka po całym dniu pracy. Tobie to dobrze, masz przynajmniej wolne wieczory.
Po chwili zniknęła w łazience, a ja zająłem się przygotowaniem kolacji. Może nie jestem wybitnym kucharzem, ale zwykle smakują jej moje wytwory kulinarne. Przynajmniej od czasu gdy udzieliła mi kilku pożytecznych rad kuchennych. Po mniej więcej dwudziestu minutach weszła do kuchni owinięta białym, długim ręcznikiem. Jej długie, wilgotne włosy niemal sięgały pośladków. Jej zapach wypełnił w jednej chwili całe pomieszczenie, miło łaskocząc mnie w nozdrzach. Podeszła, objęła mnie i wtuliła policzek między moje łopatki. Uśmiechnąłem się tylko nadal przygotowując jedzenie.
- Wiesz – mruknęła – skoro ty przygotowujesz kolację, to ja mam dla Ciebie drugie danie – zachichotała wsuwając dłonie pod mój podkoszulek.
- Cierpliwości głodomorku, już prawie kończę te naleśniki – odpowiedziałem z uśmiechem.
Usiadła przy stole jakby nieco zniecierpliwiona, jednak uśmiech ani na chwilę nie opuszczał jej twarzy. Po kilku minutach podałem jej jedzenie. Zawsze uwielbiała naleśniki ze śmietaną.
- Ja już jadłem, mam dla Ciebie małą niespodziankę i pójdę ją teraz przygotować, jedz spokojnie – zagadnąłem.
- Jakho espodankę? – dopytywała się wyraźnie zaciekawiona, lecz pełne usta utrudniały jej mówienie.
- Zobaczysz jak zjesz – odparłem z uśmiechem i zniknąłem za drzwiami. Nie musiałem czekać długo, po kilku minutach weszła do przygotowanego przeze mnie na ten wieczór pokoju. Pomieszczenie było oświetlone jedynie kilkoma małymi świeczkami, na łóżku rozłożyłem ręczniki i przygotowałem olejek.
- No, kładź się, należy Ci się trochę relaksu po ciężkim dniu pracy. Masażyk dobrze ci zrobi - zachęcałem.
Nie dała długo się prosić. Rozłożyła się na łóżku plecami do góry i odwinęła swój ręcznik. Zacząłem wcierać pierwszą warstwę olejku w jej skórę. Najpierw zająłem się karkiem i ramionami, po czym powoli zataczałem coraz to większe kręgi. Leżała oddychając spokojnie w stanie między snem a jawą. Delikatny uśmiech malował się na jej twarzy. Moje dłonie przesuwały się kolejno po różnych partiach jej ciała.
- Troszkę niżej…o tak, tak…dokładnie tutaj…- mruczała od czasu do czasu.
W pewnym momencie przeciągnęła się jak kocica i dotknęła mojej dłoni.
- Chyba już wystarczy – szepnęła.
Usiadła, owinęła się ręcznikiem i wtuliła się w moje ramiona.
- Wiesz, czasem tak sobie myślę – zacząłem - że gdybym miał taki stoper, który pozwalałby zatrzymać czas w jednej chwili, to wybrałbym taką chwilę, jak ta.
Dziewczyna uśmiechnęła się tylko, ale nic nie odpowiedziała. Spojrzała mi w oczy i dotknęła opuszkami palców mojego policzka. Nie pamiętam nawet momentu w którym nasze usta się złączyły. Powietrze zawirowało i po chwili wszystko się rozpłynęło. Nie było już dziewczyny, nie było zapachu jej włosów, uciekł gdzieś słodki smak jej ust. W ramionach miałem tylko gęste powietrze. Dookoła były tylko cztery białe ściany. Dopiero po chwili przypomniałem sobie, że leżę w szpitalnym łóżku. Pozostało mi tylko jedno. Tylko pragnienie…

48 132 wyświetlenia
592 teksty
92 obserwujących
  • Albert Jarus

    31 October 2012, 09:34

    wiem dlatego dzielnie będę szukał godnej mego karku niewiasty ;)

  • PetroBlues

    31 October 2012, 09:31

    Albert, nic na Twój kark nie poradzę, mój masaż działa tylko dla jednej płci:)

    Agnieszko, dziękuję że zajrzałaś.

    Dorotko, hmm, to kwestia sporna.

    Pozdrawiam ciepło wszystkich.

  • misiek45

    31 October 2012, 08:11

    Bardzo ciekawe opowiadanie z zaskakującą puentą,bardzo lekko się czytało -pozdrawiam:)

  • Albert Jarus

    30 October 2012, 22:13

    piękne i lekkie
    aż mnie kark jakoś rozbolał :)

  • PetroBlues

    30 October 2012, 22:06

    Bez przesadyzmów Mortku:)

  • LiaMort

    30 October 2012, 21:43

    Zatrzymujesz czas słowami, kotek. W każdym z nich jest coś magicznego, coś, co chwyta za serce i nie chce puścić.