Menu
Gildia Pióra na Patronite

Jabłko Adama VII

pierdzielsie

pierdzielsie

Zamiast Adama, do klasy weszła Panda. W wolnym tłumaczeniu Pandowska, nasza dyrektorka. Rzadko kiedy schodzi na dół z III piętra, na którym ma gabinet, więc musiała mieć jakiś ważny powód. Trochę zaniepokojona i zła oczywiście, że nie zobaczę Adasia, usiadłam na swoim stałym miejscu i czekałam na to, co powie nam Panda.

-Dzień dobry wszystkim. Pewnie jesteście zdziwieni, że to ja mam dzisiaj z wami WOS. Mam dla was kilka informacji co do zmian, które zaszły w szkole.
Kobieto, do rzeczy, no!
-Otóż, od przyszłego tygodnia WOS-u będzie uczył nowy nauczyciel. Pan Adam nie będzie już z wami pracował.
-Co? Ale dlaczego? Co się stało?- w klasie rozległy się pytania. W końcu za Adamem większość wręcz przepadała.
-Pan Drawski został zwolniony. Więcej informacji w tej sprawie nie musicie posiadać i proszę o nie zadawanie zbędnych pytań. Zrealizujemy teraz normalny temat lekcji, proszę o ciszę.- dalej już nie słuchałam.

Jedno wymowne spojrzenie dyrektorki w moją stronę, gdy mówiła o zwolnieniu Adama wystarczyło.
Ale jak się dowiedzieli? Przecież nikt nic nie mógł widzieć, słyszeć… Raczej nikt…
Boże! Stracił przeze mnie pracę, dobrą opinię w szkole… Co teraz? Muszę się z nim spotkać, wyjaśnić wszystko…
Zrobiło mi się niedobrze. Wczoraj wszystko wydawało się być idealne, ale oczywiście musiało się spieprzyć!
To moja wina, mogłam swoje uczucia zostawić dla siebie. Po co? Po co mi to było? Teraz ma przeze mnie same kłopoty.

Gdy zadzwonił dzwonek, poszłam do lasku przy szkole i zadzwoniłam do Adama. Odebrał już po pierwszym sygnale.
-Julia…
-Boże, Adam. Już wszystko wiem. To znaczy nie wszystko… Zwolnili cię przeze mnie tak?
-Zwolnili mnie… Bo… Tak, dowiedzieli się o nas…
-Przepraszam cię, to moja wina.
-Przestań z tymi standardowymi tekstami. To nie jest niczyja wina. To, że się kochamy, to dla mnie wielkie szczęście, a nie jakaś cholerna wina! Znajdę, na pewno znajdę nową pracę i będzie dobrze, głowa do góry.
-A twoje teksty nie są standardowe? Będzie dobrze? Durne gadanie…
-Wiem, co mówię. Dla chcącego nic trudnego. Zawróciłaś mi w głowie, teraz są konsekwencje i razem damy radę. Razem, ok?
Cholera, ten facet dopiero co stracił pracę, a miał w sobie tyle optymizmu, że można by nim obdzielić parę osób.
-Dobrze…
-Spotkamy się, prawda?
-Dzisiaj miałam mieć 7 lekcji, ale zwalniają nas z dwóch ostatnich, więc tak, jak najbardziej. Jeśli nie będziesz miał przez to kłopotów. Bo… trochę się boję…
-Nie bój się. Zero kłopotów, obiecuję. O 13:00 w „Karocy”. Wiesz, gdzie to jest?
-Tak, do zobaczenia.
-Pa.

Na przerwach miałam uczucie, że jednak wszyscy wiedzą o co chodzi ze zwolnieniem Adama. Czułam na sobie spojrzenia innych. Jedne zaciekawione, inne pogardliwe lub pełne podziwu, a także zazdrosne innych dziewczyn, zapewne podkochujących się w Adamie.

Podeszłam do Kamila i Aśki stojących z naszą paczką. Rozmowy nagle stały się jakieś niemrawe i wszyscy byli dziwnie skrępowani.
-No, co jest? Powiecie mi o co wszystkim chodzi?
-To raczej ty powinnaś nam powiedzieć, cała szkoła huczy i nie jesteśmy pewni, że to tylko plotki…- od razu wyrzuciła mi Kinga.
-Wszyscy wiedzą… Tak myślałam…
-Normalnie Jula, kto jak kto…Ale żebyś ty taki numer odstawiła? Żeby się z nauczycielem…
-Zamknij się jak nie masz nic mądrego do powiedzenia!- ucięłam komentarz Michała.
-Nie no Julka, jesteśmy w szoku po prostu…Wiesz, nikomu nie pasuje, żeby ktoś nowy nas uczył. W ostatniej klasie… Beznadzieja…
-A myślicie, że ja tego nie wiem? Cholera jasna, czuję się okropnie. To wszystko przeze mnie, to też wiem. Ale z drugiej strony jestem szczęśliwa… Ja go bardzo kocham i to… To nie działa tylko w jedną stronę…
-Ok, dajmy już temu spokój. Wystarczy, że wszyscy się na nią gapią. Nie musimy dobijać ofiary. Porażka jakaś…- Aśka przytuliła mnie i podnoszącym na duchu szeptem dorzuciła
-Jula, gratulacje. Cieszę się, że jesteś taka szczęśliwa. Wszystko się ułoży, serio.- tak, na Aśkę zawsze mogłam liczyć.

Trochę uspokojona, z lepszym nastawieniem, po 5. lekcji wyszłam ze szkoły i idąc przez lasek udałam się do kawiarni, gdzie czekał na mnie Adaś…

10 045 wyświetleń
106 tekstów
7 obserwujących
  • pierdzielsie

    5 October 2010, 20:49

    Ojej- przepraszam... Myślałam, że już nie czekacie ;) Miło mi, a część VIII dodam w tym tygodniu.

  • 1 October 2010, 14:59

    doczekamy się kontynuacji ?

  • pierdzielsie

    10 September 2010, 18:19

    jeszcze 2-3 części będą, kiedy nie wiem ;) dziękuję wszystkim czytającym! :D

  • dreamword

    10 September 2010, 07:24

    Ja także przeczytałam wszystkie części i uważam że piszesz naprawdę rewelacyjnie :) Czekam na kolejne częsci :)

  • Lydka

    9 September 2010, 17:17

    ja też jestem za dalszymi częsciami!
    i częęęściej! (;

  • pierdzielsie

    8 September 2010, 16:11

    O matko! Ty chcesz, żebym częściej dodawała? A ja już myślałam, żeby to zakończyć ;))

  • czarna_owca

    7 September 2010, 21:48

    a już sie wkręciłam:D

  • BlueCard

    7 September 2010, 20:13

    To jest ŚWIETNE ! ;))
    Już czekam na następną część !