Menu
Gildia Pióra na Patronite

Kolor Jego oczu (fragment)

emiLenka

emiLenka

Wyszłam ze szkoły. Obróciłam twarz do słońca, zamknęłam oczy i rozkoszowałam się pieszczotami ciepłych promieni. Odwróciłam głowę od gorącej kuli na niebie i otworzyłam oczy. Niebo znów miało kolor jego oczu. Patrzyłam w nie zatopiona we wspomnienia.

-Milka!- usłyszałam głos Mady-chodź!
Oderwałam wzrok od fascynującego błękitu i spojrzałam na nią tak jakby dopiero, co wróciła z Chin i z przyzwyczajenia mówiła do mnie czymś typu,,cink, ciank, ciong".
-No chodź, bo odjadą bez Nas!- Mada pociągnęła mnie za rękę.
Szybko zbiegłyśmy ze schodów rażącym odbijającym się od ich nowiutkiej bieli słońcem. W drodze do autobusu znów spojrzałam w niebo. Nadal było tak niesamowicie, tak łudząco przypominające jego tęczówki.
-Emila!- znów ktoś mnie woła-czekaj na mnie!- To Gosiek.
-Ale dziś jest piękne niebo...cudny kolor, prawda?
-No tak, niebieski...faktycznie niesamowite!- ta odpowiedź przeleciała przeze mnie obojętnie. Szłam z zadartą głową ufając Gosi, że gdyby jakiś słup staną mi na drodze, to na pewno mnie ostrzeże.
-Ma kolor czyichś oczu...-rzuciłam niby do niej, niby do siebie.
-Wiem czyich. Jego?
-Tak, jego...przepiękne.
Spuściłam głowę i spojrzałam na kumpelę. Szła koło mnie i przyglądała mi się.
-On jest jakiś dziwny -powiedziała szorstko.
-Tak, wiem. No, ale co mu zrobić? Gdzie Mada? o! Widzę ją, jest przed nami. Chodź!

3010 wyświetleń
54 teksty
5 obserwujących
Nikt jeszcze nie skomentował tego tekstu. Bądź pierwszy!