Wschodzi slonce, twarzy Twej promienny obraz przed oczami mymi budzi sie... Ide lasem o poranku, czuje swiezy skory Twojej zapach... Plynie strumien tak spokojnie, slysze slodkie glosu Twego brzmienie... Gesia skorka sie pojawia na mum ciele nagle, gdy o Tobie mysli moje, slysze serca Twego bicie... Ptakow para podniebna kroi przestrzen, mysle o wolnosci, o przyszlosci razem z Toba... Delikatna bryza dmucha w las kolysajac je jak chce, widze zwiewna wlosow Twoich burze... Slonce chowa sie za horyzontem na czerwonym dzisiaj niebie, trzymam w dloniach zdjecie Twe, tak mi teskno dzis do Ciebie... Ksiezyc blaskiem swoim razi i oswietla czarna noc, blask i glebia oczu Twoich piekna w glowie mojej wita obraz... Gwiazdy swieca gdzies w oddali na tym niebie jakby pustym, iskra w swrcu budzi mnie ze snu, przypominasz mi sie Ty... Znowu ranek, cichy ranek, krople rosy splywaja po kawiatach, po trawie, moja twarz, splywa lza, nie ma Ciebie nie ma Nas...