Menu
Gildia Pióra na Patronite

Bez Tytułu

Malva

Malva

` Widzisz tę dziewczynę .? Ona była kiedyś szczęśliwa, miała swój cel w życiu i prawdziwych niezrównanych przyjaciół. Kiedyś potrafiła cieszyć się życiem, miała swoje własne poglądy, których broniła za wszelką ceną i kochającą rodzinę. Jednak nagle, powoli wszystko zaczęło się zmieniać. Coraz częściej chodziła przygnębiona, smutna. Cel, do którego kiedyś dążyła, który był dla niej ważny zdecydowanie stracił na swojej wartości. Już się dla niej nie liczył. Przyjaciele przestawali ją rozumieć, zaczęli się od niej odsuwać, aż w końcu zostali jedynie znajomymi. Życie zdecydowanie straciło przez to urok, jej poglądy zmieniały się w każdej chwili pod wpływem nowych osób, które poznawała. A jej rodzina zaczęła się rozpadać, ojciec coraz częściej pił, siostra zaczęła sprawiać wiele problemów, jedynie mama pozostała taka sama i próbowała wszystko naprawiać, jednak w ogóle jej to nie wychodziło. Po jakimś czasie przestała zaczęła przyzwyczajać się do sytuacji w domu.
A nasza ‘bohaterka’ wpadła w nowe towarzystwo, znacznie gorsze niż wyobrażali sobie rodzice, w którym nie było czegoś takiego jak przyjaźń, miłość, czy lojalność. Tam każdy troszczył się o siebie nie myśląc o innych. Ona też taką została. Z dawnej dobrej uczennicy, kochającej córki i lojalnej przyjaciółki zamieniła się w niewolnicę jej własnych nałogów, naiwną aczkolwiek egoistyczną istotę. Stała się wrakiem siebie, obca samej sobie.
Jej dawni przyjaciele zapomnieli o niej, może niektórzy jedynie pamiętali, ale nikt nie palił się do tego, żeby jej pomóc, kiedy się stoczyła, wyciągnąć do niej pomocną dłoń. Dla dawnych przyjaciół ona już nic nie znaczyła, była nieważnym wspomnieniem.
Sama także nie widziała żadnej zmiany w swoim zachowaniu, uważała, że ciągle jest sobą, a z licznymi nałogami może przerwać w każdej chwili. Nie dopuszczała do siebie myśli, że stała się kimś, kim tak naprawdę nie jest, kimś kto nie pasuje do jej ładnej karnacji, okrągłej, milutkiej twarzy, dużych, ufnych oczu. Nie zauważała żadnych zmian, oprócz innych znajomych. Okłamywała samą siebie, bo bała się tego, co się z nią stało. Podświadomie jednak powoli docierało do niej, że coś jest nie tak. Zawsze kiedy odczuwała potrzebę rozmowy z kimś bliskim, zwierzenia się komuś nienawidziła się za to, że nie ma już komu. I przez takie sytuacje starała się robić wszystko, aby nie żałować, nie chciała nienawidzić siebie. Zawsze jednak wiedziała, że to będzie miało swój koniec i sielanka nowego życia się skończy. Że zatęskni. Starała się robić wszystko, by jak najbardziej tę chwilę odwlekać. W końcu jednak ona nadeszła…

3956 wyświetleń
36 tekstów
0 obserwujących
  • olka2772

    17 July 2010, 22:39

    Mam wrażenie jakbyś patrzyła na mnie z góry i opisała moje życie i przyszłość...
    Dawni przyjaciele to już nie to co było kiedyś, staczam się z każdą minutą nie staram się bo i tak umrę bo już nie mam dla kogo żyć.
    (bez obaw nie chce się zabić ani okaleczać)