Menu
Gildia Pióra na Patronite

Żegnaj, mój miły...

lost_inside

Usiadła na brzegu łóżka. Podkurczając nogi, objęła je rękoma. Zawiesiła wzrok na Jego sylwetce. Dopiero teraz uświadomiła sobie swój błąd. Nie dostrzegała Jego starań. I uczuć. Chciałaby cofnąć czas, by mogła mu pokazać jak bardzo jej na Nim zależy oraz by choć raz docenić Jego wysiłek. Szkoda, że dopiero teraz zrozumiała jak bardzo Go kocha. Żałuje, że nigdy nie powiedziała mu dwóch, jakże bardzo ważnych słów: potrzebuję Cię. Zawsze doszukiwała się w Jego działaniach jakiś intryg. Ich związku brakowało jednego: zaufania. Czuła, że ją oszukuje. Na siłę starała się odszukać w Nim czegoś, co by potwierdzało jej obawy. Im coraz częściej uświadamiała sobie, że nie ma Mu nic do zarzucenia, tym bardziej stawała się nerwowa. Denerwowało ją to, że nie ma racji. Wmawiała sobie natomiast, że towarzyszący jej stan jest wywołany przez Niego. Przez to, że tak dobrze się maskuje. Wyszukiwała w Jego zachowaniu czegoś, co by potwierdzało jej teorię. Była przekonana, że ją zdradza. Jak bardzo się myliła... W Jego czułych słówkach, bukietach kwiatów darowanych bez okazji doszukiwała się winy. Winy za domniemaną zdradę. Uroiła sobie Jego niewierność. Teraz siedzi ze łzami w oczach i przygląda się jak pakuje swoje rzeczy. Zabiera wszystkie ślady swojej obecności. Chciałaby Go przeprosić. Powiedzieć, jak bardzo żałuje. Prosić o wybaczenie i by dał jej jeszcze szansę. By dał im szansę... Dlaczego tak się stało ? Dlaczego straciła do Niego zaufanie ? Dlaczego zburzyła ich związek ? On ją naprawdę kochał. Dowodem na to jest chociażby i fakt, że nie zostawił jej pomimo wszystkich awantur, które wywoływała. Ona również Go kocha. Jest wręcz chora z miłości do Niego. Może właśnie to uczucie wzbudziło w niej zazdrość ? Zadrość, która zasiała w jej głowie ziarenko obawy o niewierność ukochanego. Z czasem malutkie ziarenko wykiełkowało. Na powstałej roślinie dojrzały owoce braku zaufania i niepewności. Ich smak przyprawiał o mdłości...
- Nie zostawiaj mnie.
Cisza.
- Kochaj mnie. Tylko odrobinę dłużej...
Po jej policzku spłynęła gorąca łza. Ukochany nawet na nią nie spojrzał. Słysząc jej głos, stanął bezczynnie odwrócony do niej plecami. Śmiertelny cios w serce...
- Kocham Cię i zawsze będę kochał.
Na jej ustach pojawił sie mimowolnie uśmiech. Jej smutek poczęła przyćmiewać odrobina nadziei na nowy początek.
- Ale nie zostanę przy Tobie. Zabijasz mnie.
I kolejny cios. Poczuła jak jej serce rozpada się na miliony kawałeczków. Nadzieja odeszła szybciej, niż się pojawiła. Oczy zapełniły się łzami. Zamknęła je. Spod przymkniętych powiek spłynęła jedna, jedyna łza. Otarła ją szybko. Obiecała Mu kiedyś, że nie będzie płakać na Jego oczach. usłyszała Jego ruch. Otwierając oczy ujrzała w drzwiach Jego sylwetkę. Odłożył na stolik klucze do ich wspólnego mieszkania i wyszedł, zabierając ze sobą jej radość życia. Podniosła się z łóżka i wybiegła do przedpokoju z nadzieją, że po raz ostatni ją przytuli, lecz zdążyła tylko zobaczyć zamykane za JEJ SZCZĘŚCIEM drzwi. Oparła się plecami o ścianę i chowając twarz w dłoniach, zsunęła się bezwładnie na podłogę. Wylała morze łez. Nagle do jej głowy zawitała myśl, która miała jej przynieść wieczny spokój. Otworzyła mokre od łez oczy i podnosząc się, ruszyła szybkim krokiem do kuchni. Z szuflady wyciągnęła najostrzejszy nóż, jaki posiada. Koniuszkiem palca przejechała po jego ostrzu i bez chwili zastanowienia przecięła żyły w miejscu, gdzie zaczyna się dłoń. Ostatnie, co poczuła to lepką krew, w której umarła, upadając na podłogę...

7932 wyświetlenia
92 teksty
18 obserwujących
  • enter

    31 July 2010, 22:33

    Temat oklepany, ale trudno w dzisiejszych czasach o coś, co byłoby choć odrobinę oryginalne pod względem pomysłu. Jednak ładnie napisane. W pewnym sensie uosabiam się z bohaterami, choć raczej w moim przypadku to On doszukuje się podstępu w moich słowach. Ale ogólnie... Podoba mi się :) Mnie samej ostatnio brakuje natchnienia. Pisz dalej! ;)

  • 31 July 2010, 15:51

    Jejciu... Cieszy mnie fakt, że moje opowiadania tak wpływają na odbiorców. Umieszczanie tutaj swoich opowiadan dla Was, to wręcz sama przyjemność. Dziękuję i również pozdrawiam ; ))))

  • FulfilledDreams

    31 July 2010, 14:38

    Jej... smutne ale tak bardzo prawdziwe.
    Z początku miałam myśl, że ta dziewczyna to ja. Też zachowywałam się tak samo w stosunku do mojego byłego. Dziś znów jesteśmy razem:) Muszę się zmienić.
    Twoje opowiadanie dało mi dużo do myślenia. Nie mogę tak postępować bo stracę go na zawsze.

    Pozdrawiam :)