Menu
Gildia Pióra na Patronite

Duma.

Anastazja92

Taki kamień na sercu, który ciąży na tyle że trudno iść przez życie. Taka gorycz, która niszczy, żal który staje się nadrzędnym i otumania na tyle żeby żyć w nienawiści.

Zarzuty, lęki i bolesne słowa. Łzy, spływajace po policzkach które nie znajdują granic i ten obraz który zna już na pamięć, rozmywajacy się widok jego zdjęcia, kilka kropli spada na zdjęcie,dziewczyna ociera je prędko.
Wstaje jakby otumaniona.Sięga po kolejną chusteczkę z kartonowego pojemnika i ociera nimi twarz, spuchniętą i czerwoną od łez. Dudnią jej w głowie słowa, jak bumerang przewijają się wciąż w jej głowie.
Nagle jak film przed jej oczyma pojawiają się obrazy tamtej nocy:
-Kłamiesz, ciągle tylko kłamiesz.Gdzie ta Twoja miłość , o której tak mnie zapewniasz. Gdzie to wszystko,gdzie uczucia,no pytam się ciebie dziewczyno!Obudź się i zacznij myśleć nie tylko o sobie.
Szarpał ją za ramiona, czuła w jego spojrzeniu nienawiść, a może żal, może ból. Miał taką twarz,inną ,inną niż zawsze. Zupełnie inne oczy, inne usta, ta żyła na czole która pulsowała złości jakby miała pęknąć za chwile, wylewajac kolejną fale zarzutów.
-O co Ci chodzi, czemu mnie szarpiesz!
-Popatrzysz na siebie kiedyś krytycznym okiem, zauważysz że nie jesteś ideałem!Nikt nie jest, nie wybielaj się.Ile można słuchać obietnic bez pokrycia.Jak długo będziesz mnie wodzić za nos, ile będę zabiegał o Ciebie,a Ty łaskawie się spotkasz.
Obrazy zniknęły z pola widzenia i Marzena zsunęła się po ścianie i przykucnęła w przedpokoju,od kilku dni była takim kłębkiem nerwów, płakała i była wściekła na siebie, że bała się na tyle zranienia że odsunęła się od człowieka, którego przecież pokochała całym sercem. Nie dała mu szansy, nie chciała się płaszczyć bo co by pomyślał, że na wszystko jemu pozwala, że jest na skinienie palca.Żałowała, każdego słowa"Zobacze", "odezwe się", "może" lub tego nieszczęsnego "nie". Rok ,okrągły rok traktowała Maćka jak alternatywe podczas kiedy doskonale wiedziała, że kocha go nader wszystko. Ale duma nie pozwoliła jej być zwykłą zakchaną dziewczyną, która ma ponad 20 lat ale czuje się jak nastolatka, która biega w zwiewnej sukience za chłopakiem i próbuje go pocałować w czubek nosa.Zabrakło jej beztroski, troche bezmyślnośći i odrobiny szaleństwa. Ale kto z nas nie boi się zdjąc maski, która przyjął, do której się przyzwyczaił . Marzenia zapomniała jednak o najistotniejszym, że przy ludziach których się kocha można mieć całkowitą swobodę bycia sobą, kochania do szaleństwa nawet kiedy w perspektywie wiadomo, że wiążę się to z bólem, z płaczem i rozczarowaniem. Ale czego właściwie jak nie tego samego doświadczyła Marzenia, własnie przez dumę?
Tamtego deszczowego wieczora utraciła szanse na coś pięknego, zbrodniarzem okzazła się duma i brak chęci zdjęcia maski.....

657 wyświetleń
26 tekstów
1 obserwujący
  • Sheldonia

    21 April 2012, 19:58

    ...

  • Lacrimas

    21 April 2012, 11:20

    Pomimo dosyć wielu błędów, tekst do mnie przemówił. Może nawet i za bardzo... To chore, jak wiele istnień można podpiąć do tego samego schematu. Jak łatwo się w tym odnaleźć...
    Szkoda tylko, że czasem zdjęcie maski jest ostatnim gestem, na jaki stać taką osobę...

  • Albert Jarus

    20 April 2012, 23:11

    tekst mokry od łez