Menu
Gildia Pióra na Patronite

Ławeczka

Stara fotografia w ramce
cicho opowiada
o chwilach, które dawno minęły
Stara fotografia w ramce
cicho opowiada
o chwilach, które nadejdą...

Oblekłem w słowa to co było, to co jest i to co nastąpi.
Mówisz, że długo się nie odzywałem, to kłamstwo.
Przecież pisałem do Ciebie codziennie.

- Dlaczego więc nie dostałam żadnego listu?

Najpiękniejsze są listy nie wysłane.

- Pisałeś listy lecz nie miałeś odwagi ich wysłać? Bardzo były piękne?

Najpiękniejsze są listy nie napisane.

- Znów filozofujesz, nienawidzę tego!
Starasz się objąć ten świat, ale ja nie mam na to odwagi.
Nie pojmuje co mówisz, tak nie może być.
Dlaczego tu jest tak ciemno?

Stare, nikomu niepotrzebne okna
Nucą cichą piosenkę
O tajemnicy światła.

- Opłakujesz światło, kiedy ono stara się wedrzeć do ciebie.

Nie wpuszczam włamywaczy.
Pójdźmy na spacer, pokażę ci wspomnienia.

- Tylko nie trzymaj mnie za ręke, wiesz, że tego nie lubie.

Widzisz? To nasza ulica, a tam, właśnie tam stoi moja ławeczka.
Tym razem na naszej ulicy.

- Nie rozumiem.

Opowiem Ci coś, usiądźmy.

Kiedyś przechodził tędy
sprzedawca imion.
Kupiłem sobie od niego
jedno imię.

- Jakie?

Nie mogę powiedzieć bo zaraz je stracę.
Musisz je odgadnąć miła.

- Nie mów tak. Proszę nie mów mi znowu, że mnie...

Czasem naszą uliczką przechodzi
sprzedawca marzeń.
Ludzie kupują marzenia.
A one unoszą ich
w nowe wspaniałe światy.

- Też kupujesz marzenia?

Kupuję...
Stare marzenia, wspomnienia
...kupuję...

- Cudze marzenia? Kupujesz cudze marzenia i wspomnienia?

Nie, szukam własnych.
Muszę je odkupić.

- Sprzedałeś je?

Dawno temu miła...

- Mowiłam ci, nie mów tak bo wszystko do mnie wra...

Świat przepływa powoli
wokół mojej ławeczki -
- przepływają dni, lata,
zeschłe jesienne liście,
różni ludzie i ich przedmioty.

- Nie przerywaj mi!
Mówisz i mówisz, chcę żebyś słuchał!

Przyszłaś do mnie, masz mi coś do powiedzenia?
Jeśli tak to musisz poczekać, przecież zgodziłaś się na opowieść.

- Mów, wiem jak ciężko cię uciszyć...

Na mojej ławeczce mam wszystko.
Mam wszystko, czego potrzebuje.

- Wszystko?

Teraz już tak.

- Masz czas?

Kiedyś szedł tutaj sprzedawca czasu.
Kupiłem czas.
Sprzedawca czasu
sprzedał mi go tyle,
że nie wiedziałem
co z nim zrobić.

- Za co kupiłeś to wszystko?

Za wspomnienia.

- Czy zawsze przychodzisz na tę ławeczkę?
Chyba ją pamiętam...

To zależy czy ławeczka przyjdzie do mnie.
Czasem moja ławeczka stoi na wysokiej górze;
widać z niej
najdalsze zakątki Świata.

... a gdy stoi w mrocznej dolinie
... nie widzę prawie nic
- czuję się wtedy trochę nieswojo...

- Szukasz jej? Musisz za nią gnać?

Nie gnam, tylko czekam.
Bywa, że moja ławeczka jest malutka niczym ziarno piasku,
lub taka duża,
że nie mogę na niej
znaleźć miejsca.

- Siedzisz tu sam?

Czasem przysiadają u mnie
zmęczeni podróżni.

- Co im mówisz? Przecież to twoja ławeczka.

Milczę, odpoczywają i odchodzą.

- Mam tego dość, gmeram w pamięci.
Znam cię czy nie znam?
Może nigdy nie powinnam poznawać?
Nie mogę sobie przypomnieć...

Przechodziłaś kiedyś obok
- nawet na mnie nie spojrzałaś...
A ja tak bardzo się starałem.

- Ja? No tak... pamiętam tę ulicę...

Nie miałem już nadzei,
że kiedykolwiek cię zobaczę;
a ty podeszłaś i zapytałaś
czy możesz przy mnie usiąść...

- Tak! Było mokro, bardzo mokro... padało.

... i siedzieliśmy razem.

... blisko, bliziutko...

... i pływaliśmy,
i pływaliśmy w sobie
aż do utraty tchu.

- Posłuchaj...

W długie, nudne wieczory,
wyruszaliśmy w dalekie podróże.

- Wiem, pamiętam już, ale...

"Nie bój się miła,
tam jest taki
sam świat jak tutaj
- taki sam, tylko bardziej jaskrawy, tam są kwiaty i łąki i wielkie białe chmury"
Tak ci mówiłem kiedy się bałaś.

- Już się nie boję, ale musisz coś wiedzieć!
Muszę ci coś powiedzieć...

Jesienią park zasypia - zasypia ta ulica.
Zasypiają drzewa, alejki, ławki,
Nawet dozorca.
Układa się do swego snu...
Wszyscy już tędy przeszli,
Tylko my zostaliśmy...

- My? Jest już zimno, chodźmy do ciebie.
Mam ci coś do powiedzenia.

W zimne noce
opowiadaliśmy sobie
o nadchodzącym świcie.
Pamiętasz?

- Pamiętam.

Pewnego dnia,
obok naszej ławeczki
przepływał piękny, jesienny liść
- pobiegłem za nim,
by ci go ofiarować.

- Ten liść, to przez niego...

Złapałem w końcu Twój liść,
ale chyba się zgubiłem.

- Czekałam tu...

Gdzie była wtedy nasza ławeczka?
Gdzie byłaś ty?
Szukałem naszej ławeczki
w różnych miejscach i światach
- nawet mój cień odszedł,
aby was odnaleźć.

- Musiałam odejść, zbyt długo czekałam.
Było zbyt zimno. Znalazłam na pozór pusty dom.
Nie był pusty.

Co chciałaś mi powiedzieć?
Czy chciałaś mnie tylko zobaczyć w moim ciemnym pokoju?
Mów, miła.

- Nie jestem już "miła", nie jestem już twoja ukochana.
Chciałam cię tylko zobaczyć ale teraz muszę ci coś powiedzieć.

Co takiego?

- Sprzedaj swoje marzenia i wspomnienia jeszcze raz!
Nie szukaj u sprzedawcy moich, na pewno ktoś już je kupił.
Muszę iść, wracaj do swojego ciemnego domu...

Nie płacz... proszę...

- Żegnaj.

Miła...

Zgubiłaś chusteczkę niebieską miła,
Będziemy tu na Ciebie czekać - ja i
chusteczka niebieska...
Może będziesz kiedyś tędy przechodzić
miła...

Stara fotografia w ramce...

592 wyświetlenia
11 tekstów
1 obserwujący
  • marzenia.

    15 May 2010, 14:45

    Och, jakie to magiczne, piękne - booskie.

  • Helios

    15 May 2010, 14:26

    Bardzo dziękuję, naprawdę miło coś takiego usłyszeć.

  • niewazne

    14 May 2010, 19:52

    niesamowite i genialne. ma w sobie tę magię i widać w tym tekście nieprzeciętne spojrzenie autora na świat. opowiadanie jest tak romantyczne i skłaniające do refleksji... że aż trudno ocenić je prostymi słowami.
    po prostu - genialne.
    nic więcej...
    piękne. jedyne co do mnie dzisiaj tak naprawdę trafiło.