"Sobota"

Sobota !
Przepiękny dzień na zrobienie wszystkiego co zaplanowaliśmy sobie .. Więc pobudka o godzinie 8.00 am , odsłaniając żaluzje ; otwierając okno ,blask promieni słonecznych utwierdził mnie w przekonaniu że to bedzie piękny dzionek. Kawa taką jak uwielbiam już na stole , odpalony album ulubionego wykonawcy ... i co tygodniowe porządki czas zacząc.
Mineło parę godzinek , paląc papierosa na tarasie ;pijąc drugą kawę przypatrywałem się na „obce podwórko” , czując się jakbym był za burtą ... Czy tylko ja zauważyłem że szkoda tak pięknego dnia na ciągłą gonitwe ? Przez dłuższą chwilę myślałem że żyje w apokaliptycznym świecie gdzie ,chodnik , parki ,scieżki są pod zakazem używania !.Jedyne o czym myślimy to czy będą korki ? Czy dotrę w punkt X wtedy kiedy chcę ? A może to tylko bład statystyczny ? źle patrze ? O nie ! z dalekiej odległości zauważyłem starszą panią spacerującą , prawdopodobnie z wnukami ...będąca na „mojej wysokości” chcący lub nie , usłyszałem kilka słow .. był to raczej monolog Babci do wnuków ; jakby nakłaniała ich do „korzystania” z tego co przyniósł nam niespodziewanie Luty.
W ułamku sekundy dotarło do mnie ! co ja tutaj jeszcze robię ? Czemu nie wyjdę ? Jeszcze kilka minut i brak tlenu zmieni mnie w rośline... A może pojdę za trendem i przejadę się gdzieś na zakupy a chodzić będę tylko po domu!?.
Wyszedłem , ubierając lekką bluzę , sluchawki .. Papierosy w prawej kieszeni z kartą kredytową wsadzoną w folie gdyby była potrzebna .. Idąc jakieś 2-3 kilometry , przesluchiwając utwór za utworem mijając tysiące aut , kilka osób czekających na autobus...zastanawiało mnie jedno... Czy ten świat wariuje ? Czy to może ja ? Może ja wybiłem się jak „Filip z konopi” spacerując zamiast postać sobie na zakorkowanej drodze....Dopiszcie sobie sami.

„Zostaw ten świat stuczny tak ; że trawa jest zielona tylko w Grach..
Wróc do początku , zamiast betonu poczuj budzący Cie wiatr”