Menu
Gildia Pióra na Patronite

Życie po śmierci

Siedziała na krawężniku własnego życia z oczami wlepionymi w przeszłość. Jej prawa ręka kursowała między ustami, w których otchłani umieszczała papierosa, a chodnikiem, gdzie strzepywała popiół po wizycie w dymiącej jamie. Nie zdawała sobie sprawy ze wszystkiego co działo się dookoła niej. Introspekcja pozwalała na nieświadomość. Rytm mijających chwil dyktował cug gorejącego papierosa, a nie wskazówki na cyferblacie. Miała na imię Jen, miała 24 i poza tym nie miała nic. Tak mówiła, chociaż chodziła w najmodniejszych ciuchach z paczką mentoli zawsze w kieszeni. Nie zawsze była biedna. Kiedyś gdy była z Ralfem wydawało się jej, że ma wszystko, chociaż nie stać jej było na papierosy. Dzisiaj go nie ma, zginął miesiąc temu w wypadku samochodowym – alkohol we krwi pijanego kierowcy nie pozwolił na delikatny ruch kierownicą przy zakręcie. Zabił więcej niż kierowcę i jedną osobę.

12 520 wyświetleń
144 teksty
4 obserwujących
  • PetroBlues

    11 September 2014, 17:09

    To anegdota jak już, na opowiadanie za krótkie. Sporo błędów i niezrozumiałych zdań. Miała 24, ale czego? Zębów? Domyślam się, że lat, ale to i ta zbyt duże niedopowiedzenie.

    Trudny temat, ale nie wybrnąłeś z niego, przykro mi.

    Pozdrawiam.