Siedzę i widzę matkę z małym chłopcem. Dziecko nagle zaczyna płakać, nie wiadomo z jakiego powodu... Po prostu płacze... Matka natychmiast bierze swojego syna na ręce i powoli kołysze w ramionach... W jej oczach widać niewyobrażalną miłość... Chłopiec czuje się bezpieczny...
Tak... Ja też kiedyś czułam się bezpieczna. W twoich ramionach wszystko wydawało się takie piękne. Pamiętam jak się poznaliśmy. Nieśmiałe spojrzenia i szybkie bicie serca. Od pierwszego wejrzenia wiedziałam, że to Ty... moja druga połowa. Po kilku tygodniach musiałam wyjechać, ale nie chciałam zrywać kontaktu, to Ty go zerwałeś. Po prostu przestałeś się odzywać. Teraz patrząc w przeszłość i podziwiając matkę broniącą swoje dziecko jak lwica myślę, że moje łzy i ból nie były Ciebie warte. Nowe doświadczenie kształtujące moją osobowość...