Po raz kolejny przygotowuję się do podróży. Rzeczy porozrzucane po podłodze, a ja jedynie zerkam na trzymaną w dłoni listę sprawdzając, czy mam wszystko. Wydawałoby się, że podróżnicy są pedantami, ale ja od zawsze byłam jakaś inna. Wolałam artystyczny nieład od sterylnej czystości i pakując się nie odstępowałam nawet na chwilę od moich poglądów. Obok leżała sterta ubrań. Trochę dalej kilka przewodników. Na łóżku dwie rozłożone mapy, a z kolei na leżaku peleryna i butla gazowa. Resztę miał zabrać Włóczykij, bo dzieliliśmy się bagażem. Kurczę, gdzie moje zupki? Znalazłam! Położyłam je na książkach na parapecie. Artystyczny nieład. Westchnęłam. Sama się w nim odnajdywałam, ale gdy tylko ktoś mi coś przełożył to byłam jak dziecko we mgle i zaczynałam się wkurzać. Skreśliłam kolejną pozycję z listy i moje spojrzenie padło na gruby album. Sięgnęłam po niego i otworzyłam na pierwszej stronie. Uśmiechnięta para. To wtedy wszystko się zaczęło. Od tego mężczyzny zaczęła się przygoda mojego życia. Dzięki temu mężczyźnie odkryłam swoją pasję.
-Nawet sobie nie zdajesz sprawy z tego, jak bardzo podróże uzależniają. -powiedział podając mi rękę abym mogła wyjść na szczyt jednej ze skałek. -Z każdym kolejnym kilometrem czujesz, że to wciąż za mało, że możesz więcej. -Żeby podróżować trzeba mieć czas, pieniądze i... -Żeby podróżować trzeba mieć cierpliwość, chęci i siłę w nogach. Uwierz mi, że to wystarczy. -Ale jakim cudem? -usiadłam na skałce i uważnie spojrzałam na bruneta. W jego oczach igrały wesołe ogniki, które dodawały jego twarzy łobuzerskiego uroku. -Pamiętasz jak wczoraj łapaliśmy stopa? -Pamiętam. -przypomniałam sobie swoje nerwy z tym związane. -Tak samo można jeździć po świecie. -uśmiechnął się. -Wyciągasz kciuk i gotowe. -To nie jest takie łatwe. -Przyjedź do Słowenii to ci pokażę, że to bardzo łatwe. -Wiesz jak daleko jest Słowenia? -A wiesz, że świat jest mniejszy niż ci się wydaje? -zaśmiał się dając mi pstryczka w nos. -Przyjedź, a pokażę ci świat. -szepnął i pocałował mnie w policzek.
-Jaka ty wtedy brzydka byłaś. -ze światu wspomnień wyrwał mnie rozbawiony męski głos. Odwróciłam się i w progu zobaczyłam bruneta. Dalej miał te ogniki w oczach i nadal wyglądał, jak łobuz. Mimo upływu czasu niewiele się zmienił. -Cześć. -dał mi cmoka w policzek i usiadł obok wyjmując mi z dłoni album. -Jak to dawno temu było. -Jakieś dwa lata ostatnio minęły. -Wypiękniałaś. -I przestałam bać się podróży. -Rozszalałaś się. -przygarnął mnie do siebie. -Teraz to trudno cię w miejscu utrzymać. -Miałeś rację, że podróże uzależniają. Codziennie jest mi mało. -Teraz zdobędziemy Estonię i pobijemy nasz własny rekord wyjazdów na Północ. -uśmiechnął się sięgając po mapy. Gdy je składał przyglądałam się jego twarzy. Było w nim coś, co przyciągało, a jednocześnie sprawiało, że miałam go dość. Denerwował mnie, jak mało kto i działał lepiej niż poranna kawa. Lubiłam żartować, że mam endorfinę i kofeinę w jednym, gdy on jest obok. -Nad czym znowu dumasz? Pakuj się, bo mama rozkazała mi cię przywieść. -Ale przecież... -Z teściową się nie dyskutuje Miśku. -połaskotał mnie i złapał moją torebkę. -Ubieraj buty i lecimy. -Chyba jedziemy. -No przecież o to mi chodziło. -udał oburzenie, a po chwili się roześmiał. Jak dziecko.
Podróżowali razem naprawdę wiele. Zdobywali nowe miejsca. Zdobywali nowe doświadczenia. Poznawali nowe osoby i kultury. Ale co najważniejsze – poznawali samych siebie. Nieraz przyszło im w deszczu przejść wiele kilometrów. Nieraz przyszło im milczeć godzinami, bo zmęczenie dawało się we znaki. Nieraz pojawiały się problemy podczas podróży. A mimo to byli ze sobą i dla siebie. Nie mówili „zawsze”. Mówili „mimo wszystko”.
Taka turystyka przygodowa, krajoznawcza i tramping w jednym... coś pięknego, coraz więcej ludzi decyduje się na taką formę turystyki poznawczej :))) Świetne opowiadanie, potrafisz słowem zatrzymać, wciągnąć i rozochocić na więcej Twoich tworów... Następnym razem poproszę troszkę dłuższe :)
Aż się uśmiechnąłem na samą myśl, że mogę "Cię przeczytać" :)
podoba mi się jak piszesz... uwielbiam i chętnie wtopiłbym się w jakąś książkę podróżniczą twojego autorstwa... bylaby swietna, przepleciona wątkami przyjaźni i miłości, jakie tworzysz :) pozdrawiam