ja już tak mam że jak coś mi się podoba to z uporem maniaka wracam i wraca. I są książki które czytam kilka razy i są opowiadania. nie wyobrażam sobie ostatnio przerwy na kawę bez nakarmienia duszy.
Wiesz co Iwonko? Jesteś niesamowita i niezwykle miło mi widzieć Ciebie na mych skromnych włościach, szczególnie że masz fajne myśli do przekazania. Pozdrawiam
poczytałam drugi raz w drugiej przerwie na kawę.. .lubię pozytywne historie, a przede wszystkim wierze, że każdego dnia może zdarzyć się coś niezwykłego niespodziewanego.
Czytałem już wcześniej, tylko nie miałem okazji skomentować. Zacznę od tego, że oczywiście nie wyobrażam sobie, aby nie przyznać Ci plusa. Jesteś jednym z tych, których czytam najchętniej. :)
Jeśli chodzi o całość - kurcze, naprawdę przyjemnie się to czytało. I wbrew pozorom sytuacja wcale nie jest taka nierzeczywista, na jaką wygląda. Mogę to poprzeć swoimi własnymi doświadczeniami. Czasem wystarczą tylko spojrzenia i ktoś sam do Ciebie zagaduje... :-)
życie posługując się niektórymi osobami, płata nam takie figle, obdarowuje nas niespodziankami, prezentami których się niespodziewamy. czasami wydaje mi się, że to właśnie ono dobrze wie czego checemy, a my myśląc że tak nie jest, będąc święcie przekonani że wiemy czego chcieć od życia, tak naprawdę nie wiemy że to co ono nam daje jest właśnie tym, czego w danym momencie potrzebujemy. i tak, odrzucamy to co daje nam praktycznie pod nos. cieszę się że przeczytałam to opowiadanie. przekonało mnie jak czasem zmiana kursu jest ważna... jak zwykle - z zapartym tchem;) i ciekawa jestem...ciekawa, czy gdzieś daleko takie sytuacje naprawdę mają miejsce? hmm... pozdrawiam:)