Menu
Gildia Pióra na Patronite

Blue eyes.

Althea

Althea

-Nie masz racji
Oparła sie o ścianę. Miała dość na dzień dzisiejszy. On stał na przeciwko niej ale tylko patrzył sie w dal.
-może.. - westchnął.
Stali przez dłuższy czas w milczeniu, aż zaczęła się niecierpliwić. Niech ten autobus szybciej przyjeżdża chce jechać już do domu - myślała. Patrzała dalej na niego, lecz nie zwracał na nią uwagi. Odleciał gdzieś myślami zamiast porozmawiać teraz z nią, na co czekała. Spuściła głowę w dół. Nie zdawał sobie sprawy nawet, jak poczuła sie urażona jednym głupim zdaniem. 'Zasługujesz na kogoś lepszego. Nie na mnie. Ja nie mam po co żyć, nie mam celu ani motywacji do niczego. Bez szkoły, bez planów bez marzeń. Powinnaś sobie poszukać kogoś innego.' Jak mógł tak mówić .? Jakim prawem mógł oceniać to na co ona zasługuje, skoro tego nikt nie mógł wiedzieć. Te słowo rozzłościły ją niesamowicie. Ale powiedziała tylko, że musi jechać do domu. Była zła na niego ale nie chciała sie kłócić. Co by jej słowa zmieniły .? Ona była tylko sobą, nic nie znaczącą osobą w jego życiu, z którą sie po prostu spotykał. Nie miała większego znaczenia, czuła na każdym kroku, że ją odpycha od siebie zamiast w miarę poznawania sie zbliżać do siebie nawzajem. Sam na własne życzenie stawiał mur pomiędzy nimi którego nie potrafiła już przeskoczyć. Poczuła jak rezygnacja bierze górę.
- może masz racje, może teraz odkąd mam ciebie powinienem myśleć inaczej, może powinienem się skupić na Tobie skoro dajesz mi szczęście .?
Podniosła głowę, dalej patrzał się w przestrzeń. Po chwili przysunął się do niej i spojrzał na nią swoimi niebieskimi oczami, miała do nich słabość. Próbował przełamać mur, ale nie potrafił sam tego zrobić.
- ale jak mogę odwdzięczyć Ci się tym samym skoro jestem jaki jestem .? potrafię być naprawdę dupkiem.. Zasługujesz na więcej
- nie Tobie oceniać na co ja zasługuję, bo tego nie wiesz, nikt nie wie. Skąd wiesz może to za wiele dla mnie ale nie powiedziane że od razu musi nie wyjść prawda .?
Uśmiechnął się lekko, ale widziała wciąż smutek w jego niebiańskich oczach. Potrafił oddziaływać na nią niesamowicie, ale jednak mimo wszystko napełniał ją spokojem i cierpliwością. Wiedziała że sie nie podda, nie należała do takich osób. Wystarczyłoby tylko żeby jej nie odpychał więcej.
Podjechał autobus. Wziął ją za rękę i poszli na autobus, który właśnie podjechał. Objęci siedzieli obok siebie w milczeniu. Czuła, że walczy ze sobą wewnętrznie, chciał zburzyć ten mur
-po prostu dajmy sobie troche czasu, ułoży sie - szepnęła i zobaczyła błysk w jego oku.

2801 wyświetleń
20 tekstów
0 obserwujących
  • Althea

    30 July 2011, 19:06

    dziękuję (;

  • 10 April 2011, 14:51

    nawet powalające