Menu
Gildia Pióra na Patronite

Anioł Stróż

płatekróży

płatekróży

-Jasne zamknę drzwi nie martw się. Bawcie się dobrze jak wrócicie to zdacie mi recenzje tego filmu.
- Jak zawsze kochanie. Jakby się coś działo to…
-… dzwoń, jeśli nie odbierzesz mam iść do sąsiadów po pomoc, tak wiem mamo. Niczym się nie przejmuj nie mam już pięciu lat.
-Na pewno nie chcesz z nami jechać?
-Nie chce,nie mam nastroju na kino, jestem zmęczona po całym tym dniu,posiedzę w domu.
-Ok. Pa słonko
- Papa
Po wyjściu moich rodziców, jak zawsze w ciągu minionego miesiąca zasiadłam do czytania książki, w tle puszczając moją ulubioną piosenkę...
Lekturę przerwał mi jakiś hałas,nie mogłam go bliżej określić, dochodził z góry. Wzięłam głęboki wdech i wydech w środku modląc się żeby to były tylko figle mojej wyobrażni. Niestety znów to usłyszałam coś na pograniczu szurania i stąpania. Nie miałam pojęcia, co to może być,po plecach przeszedł mnie pierwszy dreszcz wywołany przez strach. Strach przed czymś, co wyraźnie słyszałam, a nie mogłam tego zidentyfikować. Świadomość, że coś tam jest, a nie wiem, co się tam czai. Moje myśli rozsadzały mi czaszkę.Przypuszczenia wywoływały jeszcze większą histerie. Wstałam z fotela owinęłam się kocem, wzięłam książkę, którą czytałam i ciężką dużą metalową figurkę słonia, która znajdowałam się tuż obok mojej dłoni i w razie potrzeby posłuży mi do ogłuszenia…… no właśnie ogłuszenia, czego? A może, kogo? Czułam jak ogarnia mnie panika roztrząsa mnie jakby chciała mnie wpędzić w jeszcze większy lęk. Idąc na drugie piętro po drewnianych, trzeszczących schodach zapalałam włącznikikami, każdą żarówką, jaką tylko się dało.
-Amy……….. –Usłyszałam nagle
Zatrzymałam się gwałtownie tłumiąc cichy jęk wydobywający się z moich płuc. Moje ciało było sparaliżowane lękiem. Nie byłam w stanie się poruszyć, do oczu nie wiadomo skąd wypłynęła mi łza. Nie to chyba jakiś żart to nie możliwe pewnie Susein zrobiła mi taki dowcip za to, że wczoraj nie chciałam jej pożyczyć jej moich nowych spodni. Jak tylko tam wejdę zobaczę włączony magnetofon i jednym przyciskiem wyłączę te odgłosy i mój strach. Będę się głośno śmiać, że jestem takim tchórzem, a jak wróci Susein rozszarpię ją na strzępy!! Mój wewnętrzny monolog przerwało mi kolejne słowo wypowiedziane przez kogoś, kto stał za mną. Znów dreszcz. Upuściłam figurkę z prawej ręki, która wywołała głośny stukot i zapewne wgniotła drewniany stopień.
-Amy ??
Nie to jest zwykły koszmar, jakiś zły sen zaraz się obudze i wszystko będzie w jak najlepszym porządku. Podniosłam z ziemi słonia, co było nie lada wyzwaniem czując na sobie ciężar czyjegoś spojrzenia.
-po, co ci to?- Zapytał głos- przecierz mnie nie uderzysz, jeśli ci na to nie pozwolę.
Nie miałam pojęcia, o czym ten ktoś mówi, a co gorsze nie wiedziałam, kto to mówi.
Moje ciało stało nieruchome zamykając mnie w środku,szczerze mówiąc wcale nie chciałam z stamtąd wychodzić,ale moja ciekawość wzięła w górę. Odwróciłam się i moim oczom ukazała się kobieta. Zamurowało mnie przede mną stała kobieta….Ona…ona… była identyczna jak ja!!! Te same oczy, nos, usta, twarz, włosy, tłów, wzrost…. Różniłyśmy się tylko ubraniem.
Stałam nie mogąc zmusić się do żadnego działania. Patrzyłam na tą postać nie mogąc oderwać od niej wzroku. Co chwila zapominałam o oddechu. Postać nic nie mówiła stała cierpliwie jakby wiedziała,że podszebuję czasu, aby oswoić się z tym odkryciem. Jakby w ogóle możliwe byłoby przyzwyczajenie się do tego, że ktoś wygląda zupełne tak jak ty.
-nie bój się- nawet głos ma taki sam. Kim ona jest? Co robi w moim domu? Czemu wygląda tak jak ja? Skąd zna moje imię? Czy ja oszalałam? Już słyszę jakieś głosy i widzę postacie…. O matko, co mi jest. Zamknęłam oczy, uszczypnęłam się w rękę nic nie pomogło nie obudziłam się.
- to nie jest sen. Jestem Emina…
-tak?A nie Amy tak jak ja?- Odpowiedziałam,a raczej przerwałam z zaskakująca nawet mnie samą złością i arogancją.
-nie jestem Emina –odpowiedziała w ogóle nie przejmując się moim tonem, co wywołało u mnie wyrzuty sumienia.-Jestem… ja.. Jestem twoim aniołem stróżem.
-a ja jestem królową Anglii - znów użyłam tego tonu i patrząc w jej zielono niebieskie oczy ponownie tego pożałowałam.-Przepraszam
-nic nie szkodzi-odpowiedziała
-kim jesteś? Co tu robisz? O co tu chodzi??
-już mówiłam jestem twoim dobrym duchem.
-Co? Kim? Nie, nie, jesteś tylko wytworem mojej wyobrażni- chciałabym wierzyć we własne słowa, ale postać przede mną wydawała się jak najbardziej realna i prawdziwa…, ale to nie możliwe. Kłóciłam się sama z sobą.
-uwierz mi ja tu naprawdę jestem nie tylko teraz. Jestem przy tobie zawsze,nigdy cię nie opuszczam. Znam cię tak dobrze jak ty sama.
Zrobiłam krok na przód w stronę Eminei. Wyciągnęłam dłoń w jej stronę dotykając jej przedramienia. Była jedwabiście gładka bez żadnej skazy chłodna, ale nie zimna. Przy tej czynności ponownie upuściłam figurkę, którą Emina chwyciła tuż nad podłogom, po czym delikatnie odłożyła ją chroniąc podłogę przed kolejną rysą. Książkę, która spoczywała w mojej lewej dłoni także tam odłożyła.
-skoro jesteś duchem…, czemu mogę cię dotknąć?
-my, dobre duchy opiekujące się ludźmi musimy pilnować, aby każdy człowiek przeżył tyle ile jest mu pisane, dlatego czasem musimy ingerować w wasze życie, do tego od czasu do czasu potrzebny jest zmysł dotyku i co cię z tym wiąże min. zdolność podnoszenia przedmiotów.Prościej: możesz mnie dotknąć, kiedy ci na to pozwolę,mogę to kontrolować.- W tym Momocie moja dłoń, która dotąd opierała się na ręce ducha straciła w niej oparcie. Jej dłoń stała się lekko przezroczysta, po czym na nowo wróciła do dawnego wyglądu.
-czemu wyglądasz jak ja?
- jesteśmy ze sobą połączone jesteś moją podopieczną. Potrafię ci także czytać w myślach a nawet czasem na nie wpływać, jeśli ty z kolei mina to pozwolisz.
-co!! Czytasz mi w myślach? Jak to?- K rzyknęłam oburzona tą widomością?-Muszę mieć do nich dostęp żebym zawsze mogła ci pomóc. Muszę wiedzieć, co planujesz zrobić, co cię smuci, z czym masz problem. Czasem, kiedy ulegasz silnym emocją ’’otwierasz drzwi’’, które, na co dzień nas dzielą i pozwalasz mi wpływać na swoje myśli. Nawet nie wiesz, kiedy ’’wchodzę’’ do twojej głowy i pomagam podjąć jakąś decyzję albo dodaje odwagi.-Patrząc na nią i słuchając tego, co mówiła nie mogłam pojąć jak w ogóle mogłam się jej bać?
-przepraszam za to nie chciałam cię przestraszyć, ale nie wiedziałam jak mam ci się pokazać mogłam to zrobić delikatniej.
-Co ty tu robisz? Czemu mówisz mi o tym wszystkim?- Zapytałam potakując w ramach przyjęcia przeprosin.
- nie każdy człowiek może zobaczyć anioła, każdy z nas może podjąć decyzje czy chce się ujawnić,ale nie zawsze możecie nas poznać. Niektórzy ludzie spotykają się z swoimi aniołami tylko w snach,które nie zostają w ich pamięci. Ludzi, którzy pozwalają zdjąć nam zasłonę jest bardzo mało, w sumie nie znam osobiście anioła, który spotkał się z czymś takim, ale ty jesteś wyjątkowa.
-ja wyjątkowa??
-nie każdy ma tak bardzo rozwiniętą stronę duchową jak ty…akturat w tym wcieleniu,a miałaś ich już trochę. Zawsze po śmierci spotykałaś się ze mną, lecz po ponownym powrocie na ziemię ulatywałam z twej świadomości, choć byłam przy tobie zawsze za każdym razem próbowałam się objawić, ale udało mi się to dopiero dziś.
-to znaczy … o jejku mam tyle pytań
-spokojnie teraz już zawsze mogę cię odwiedzać tylko nie w śród ludzi, choć i tak mnie nie zobaczą pomyślą, że cierpisz na schizofrenie czy coś- w tym momęcie usłyszałam pukanie do drzwi. Rodzice…
-będę musiała iść znaczy zniknąć, jak będziesz chciała pogadać to powiedz
albo pomyśl - Uśmiechnęła się przytuliła mnie, co sprawiło mi dużą przyjemność. Miała słodki zapach jaśminu z nutą konwalii i czegoś …..Hmmm, co to za nuta….
-lewkonia ten kwiat ma cudowny zapach.-Szepnęła i pozornie znikła, choć ciągle była blisko mnie. Zostawiła jeszcze na chwile swój wyjątkowy zapach… zapach anioła. Dobrego ducha.
-Amy??- Zawołała mama
-idę

Od tego wyjątkowego spotkania moje dotychczas nie najciekawsze życie nabrało nowych barw dzięki mojej nowej nietypowej towarzyszce.
Każdego dnia poznawałam tajemnice świata, z którym teraz miałam kontakt.

6304 wyświetlenia
65 tekstów
7 obserwujących
  • płatekróży

    22 May 2010, 22:16

    Bardzo bardzo dziękuje to wiele dla mnie znaczy :)
    Pracuje nad błędami :)
    dziękuje i pozdrawiam :)