Menu
Gildia Pióra na Patronite

Dopóki jesteś II

czarna_owca

czarna_owca

- Cześć. Wiem, znowu się spóźniłem. – Piotrek siada naprzeciwko mnie, na jego twarzy gości pogodny uśmiech. Oglądam jego twarz i wciąż widzę chłopca.

- Cześć. I tak byłam wcześniej. Chciałam sobie przypomnieć, jak wyglądały te poprzednie lata – odpowiadam. – Zawsze rozmawiamy o sprawach bieżących. – Nie ma czasu na przeszłość. – dodaję.
- Masz rację – przyznał. – To były piękne czasy. Tutaj się poznaliśmy.
- Tak, dokładnie.
- I twój ojciec wtedy przyjechał. – powiedział nagle. – Nigdy o tym nie rozmawialiśmy, ale wiesz jak nam głupio było po tym jak wyszliście? Zwłaszcza mi. Powinienem cię przeprosić…
- Nie było sensu wracać do rozmowy sprzed tylu lat.
- Ale miałem okazję. Krótko po tym szliśmy razem do kina. – przypomniał mi.
- Tak, rzeczywiście. I poznałam twoich braci, poznałam Aleksa. – odpowiedziałam znów wracając myślami do tamtych dni.
Wszyscy razem spotkaliśmy się przed kinem. Ja zjawiłam się pierwsza. Ojciec podwiózł mnie szybciej. Tym razem dokładniej obmyśliłam strategię. Gdybym zjawiła się na ostatnią chwilę, mogłyby pojawić się zbędne pytania i uwagi. Zaraz po mnie przyszła Agnieszka, ubrana w czarne legginsy i zwiewną szarą tunikę. Zadbała o każdy szczegół. Zauważyłam nawet zmianę fryzury. Do tej pory niesforne włosy wiązane w kuc uwolniła z więzów i obcięła prostą grzywkę. Można uznać, że naprawdę wyglądała uroczo. Jej schludność kontrastowała z moimi szerokimi spodniami opuszczonymi w kroku i granatową bokserką. Dziewczyna przez cały czas, kiedy czekałyśmy na resztę osób, snuła domysły na temat chłopaków. Koniecznie chciała poznać braci Piotrka. Czekałyśmy i czekałyśmy. Aga powoli traciła nadzieję, a ja zaczynałam się nudzić. Wzięłam do ręki pierwszą lepszą broszurę i przewracałam ją w dłoniach. Przyszli trochę po czasie, ale jednak przyszli. Najpierw dostrzegłam Piotra z Marcelą. Automatycznie uciekłam wzrokiem, starając się stłumić w sobie wszelkie emocje, a na twarz rzucić obojętność. Udawałam, że zawzięcie czytam broszurę z propozycjami filmów.
- Blanka. – szepnęła Aga.
- Co? – mruknęłam nie odrywając wzroku od kartki.
- Popatrz na tego z prawej. – Westchnęłam w duchu. Nie to, że nie byłam ciekawa, ale byłam przekonana, że Piotrek zwróci uwagę na każdy nasz nerwowy gest. Spojrzałam we wskazanym kierunku. Mój wzrok skrzyżował się z zimnymi i bystrymi oczami wysokiego blondyna. Rzucał się w oczy. Wyróżniał się nawet bardziej od Piotrka. Podeszli do nas z uśmiechami na twarzach. Najpierw poznałyśmy Marka i Izę. Wydali się być pogodnymi osobami. Iza - niska blondynka o miłym usposobieniu, Marek podobny do brata, szczery i bezpośredni. Tomek również zarówno względem jak i charakterem przypominał Marka i Piotrka. Jeśli chodzi jednak o ich kolegę… Ciężko powiedzieć.
- A to jest Aleks. – przedstawiła Marcelina. – Moje koleżanki Aga i Blanka. – Zauważyłam, że nie opłaca się wysilać. Chłopak nie był zbyt otwarty. Zachowywał znaczną rezerwę.
- Ja siedzę z tobą. – Najmłodszy z braci błyskawicznie znalazł się po mojej lewej stronie i przyjacielsko objął mnie ramieniem. Tak jak mówiłam, bracia byli bardzo bezpośredni, szybko aklimatyzowali się w nowym towarzystwie.
- To znaczy, że idziesz razem ze mną na „Les Miserables”. – uśmiechnęłam się ironicznie, doskonale wiedząc, że ten film byłby dla niego męką.
- No, co ty? – wyczułam rozczarowanie w jego głosie. – Piotrek mówił, że pójdziemy na „Piłę mechaniczną”.
- Wy może tak, ale ja nie. – Zauważyłam porozumiewawczy wzrok między Piotrkiem i Aleksem.
- W takim razie pójdziesz ze mną. – mruknął niezadowolony Aleks. – Chodź dokupię ci bilet. Dzwońcie później, o której się spotykamy. – dokończył. Skierowaliśmy się w stronę kas. Przy jego boku czułam się jak intruz.
- Hej! Poczekajcie! – krzyknęła Aga.
- Świetnie. Jeszcze jedna. – mruknął Aleks. Teraz już nie czułam się jak intruz, wiedziałam, że nim po prostu jestem.

14 340 wyświetleń
129 tekstów
17 obserwujących