Menu
Gildia Pióra na Patronite

Ciężar przeszłości cz1

Kudłaty

Kudłaty

Ciężar przeszłości

Zapach świezej krwi przyprawiał o młodłości,szybko skierowałem się do głównego wyjścia, plując na twój wizerunek, tak to twój świat takim go stworzyłes. Spokojnym krokiem wyszedłem na dwór, cisza, spokój, tylko świateczne lampki migały jak szalone. Przemknołem przez kilka ciemnych bram, jeszcze tylko trzy przecznice i skonczy się ten koszmar.
Wparaowałem do domu szybko się spakowałem, przeliczyłem pieniądze włożyłem do koperty i duzymi literami na pisałem „czynsz”.
Napisałem tez list do Teodora i Nataszy. Spojrzałem na zegarek – cholera zaraz tu będą, szybko zabrałem walizkę z kanapy, wsadziłem ją do bagażnika swojego starego gruchotai ruszyłem, miałem w głowie jedną myśl „w Meksyku wszystko się normalnie ułoży”.

*********************************

Nie lubie tego miasta, jestm tu trzy godziny i juz zdążyłem je znienawidzieć.
Stara zabudowa, szare elewacje, szarzy ludzie którzy traktują mnie jak intruza.

Zapadł mrok pokój hotelowy był tak oblesny że nie miałem zamiaru spędzać tu całego wieczoru, udałem się do najgorszej knajpy w mieście.
Zamówiłem u barmana setkę wódki, barman podał mi ją i pokazał na siedzacego tyłem do nas człowieka w szarym długim płaszczu i kapeluszu na głowie. Szybko wypiłem zawartosć kieliszka i ruszyłem w jego stronę, lecz on wyją z kieszeni płaszcza białą kopertę położył ją na stole i odszedł. Przystanał w progu postawił kołnierz płaszcza, poprawił kapelusz i wyszedł. Szybko zabrałem kopertę ze stołu i podszedłem do barmana aby sie czegos dowiedzieć.
-co to za człowiek ??
- Dowiesz się w swoim czasie. A z otwarciem tej koperty poczekaj aż wrócisz do hotelu.
- ale...
- nie pytaj skąd wiem.
Spod lady wyciagnał klejne dwie koperty, jedną podał mi do ręki, a druga położył na ladzie.
- tą kopertę spal odrazu po przeczytaniu.
Podsunał mi cięzką szklaną popielniczkę.
- a drugą otwórz gdy dotrzesz na miejsce.
Szybko otworzyłem pierwszą kopertę a w niej był adres „Sienkiewicza 44”
Nie zdawałem juz pytań, wsadziłem druga kopertę do kieszeni marynarki, wypiłem jeszcze jedną setke i udałem się do hotelu.

W pokoju Hotelowym z niecierpliwościa otworzyłem koperte od tajemniczego mężczyzny. „ Przed przeszłością nie uciekniesz, 24 w leśniczówce pod Wrocławiem, zjazd na 10 kilometrze wrocławskiej autostrady

V.Ł „

Zostało mi cztery dni do spotkania z tajemniczym człowiekiem, W głowie zrodziło mi się mnóstwo pytań, miałem nadzieje, że odpowiedzi na nie znajde na „Sienkiewicza 44”.

2260 wyświetleń
29 tekstów
3 obserwujących
  • mercy

    3 January 2011, 22:49

    Niezłe, wciągający wątek... Tylko jak używasz już polskich znaków to używaj ich wszędzie, bo niekiedy są pominięte. Zostawiam i pozdrawiam.