Ciche kroki na korytarzu rozległy się na tyle niespodziewanie, że wybudziły ją z pierwszej fazy snu, w której widziała już podniebną łąkę zatytułowaną rajem. Cichy oddech wzrósł gwałtownie, zalewając ciepłem całą twarz ukrytą pod cienką pierzyną, a serce przyspieszyło swój taneczny rytm, oblewając czerwienią jej policzki. Ona wiedziała… Czuła, co budzi się w jej ciele.
Skrzypnięcie drzwi sprawiło, że gwałtownie wciągnęła powietrze, a potem zmusiła się, by spokojnie je wypuścić. Do tej pory ani na moment nie otworzyła oczu; wiedziała, kto w tym momencie zmierzał w jej stronę. Spodziewała się tego… I wcale nie zamierzała protestować, kiedy on cicho wchodził pod kołdrę, układając się tuż za nią. Oddychała spokojnie, bardzo spokojnie… Mimo że pięści nerwowo zaciskała w oczekiwaniu na to, co miało nadejść. Zniecierpliwienie powodowało, że musiała walczyć sama ze sobą, by nie otworzyć oczu, nie spojrzeć na niego i nie przerwać tego gorącego uczucia opływającego jej biodra. Wstrzymała oddech, nie wiedząc, czy on domyśla się, że nie śpi. Kiedy miękkie i delikatne opuszki jego palców badały rozgrzaną skórę, okrytą jedynie cienką i półprzezroczystą halką, jej oddech po gwałtownym wstrząsie uspokoił się, zanurzył w oceanie wrzącej pary. Loki miękko opadły z karku na poduszkę, wzburzone jego dłonią, a ona dokładnie teraz czuła i słyszała jego oddech – głęboki, pełny, odrobinę nawet zbyt głośny. Owiewający falą gorąca… Silne dłonie błądziły po jej ciele, w górę i w dół po wcięciu talii, którego często jej zazdroszczono. Nadal nie miała pojęcia, czy każda jej reakcja na jego dotyk nie sprawi, że się cofnie, przestanie. Bo przecież każda chwila poczucia jego ciała tak blisko, jego oddechu na szyi sprawiała, że jej usta mimowolnie rozchylały się, a mięśnie drżały lekko w pragnieniu rozkoszy, którą już za chwilę miał jej ofiarować…
Nie mam zamiaru się kłócić, dzięki za uwzględnienie mojej osoby "w treści". I... faktycznie poprawiłaś błędy.
1 zdanie: - ją 2 zdanie: - jej 4 zdanie: - jej 5 zdanie: - je 6 zdanie: - jej 10 zdanie: - że 11 zdanie: - że - jej 12 zdanie: - że 13 zdanie: - jej 14 zdanie: jego 15 zdanie: jego A potem znów jest jego Później: jej/ jego I na samym końcu: jej
Po pierwsze... grzeczniej. Nie robię Ci na złość. Po drugie, jakbyś skróciła zdania - to jest: wstawiła kropki zamiast przecinków, nie miałabyś ww. powtórzeń. Pozdrawiam. B.O.
Proponuję, byś przeczytała raz jeszcze tekst, i: - wyeliminowała powtórzenia jej, ją, etc. - skróciła zdania (tam, gdzie masz więcej niż dwa czasowniki)
Na razie mi się nie chce, ale jeszcze tu wrócę z bagażem punktów. Chyba, że mi pomożesz. :) Wtedy uwag będę mieć mniej.