Menu
Gildia Pióra na Patronite

Przypowieść o samotnej wędrówce

Janusz

Janusz

Była kiedyś pewna dziewczyna, poznała chłopaka. Z początku wielce w nim zakochana.
Po pewnym czasie zaczęło ją to męczyć, zerwała z nim kontakt, bo uważała, że da sobie radę bez niego i sądziła, że nikogo nie potrzebuje aby żyć.
Biegła przez ścieżkę, zahaczyła o jezioro, było ono dość duże, nie wiedziała co ma robić, po chwili przypłynął chłopak, którego niegdyś tak uwielbiała. Był on na łodzi, zaproponował jej, że pomoże jej przepłynąć, lecz odmówiła i sama wskoczyła do jeziora, przepłynęła i ruszyła dalej.
W pewnym momencie natrafiła na stos belek rozrzuconych na drodze, także spotkała tego samego chłopaka, znów chciał jej pomóc mając przy sobie siekierę, aby porąbać belki i zrobić przejście, lecz po raz kolejny odmówiła. Wdrapała się na stos drewna i udała się dalej.
Idąc tak, natknęła się na wielki mur, którego nie uda się ani przeskoczyć, ani obejść. Znów zjawił się chłopak, który oferował jej wsparcie rozwalając mur, nie skorzystała z jego pomocy. Nie wiedziała co robić, więc zawróciła.
Podczas swojej wędrówki co osiągnęła?
Nic, prócz zmarnowanego czasu.

1504 wyświetlenia
32 teksty
1 obserwujący
  • 10 July 2013, 09:36

    Ciekawy sens. Krótkie, ale z sensem.
    Pozdrawiam.

  • AsiKa

    9 July 2013, 21:02

    Nie prawda treść jest ładna, tylko skróciłabym zdania, z jednego długiego zrobiłabym kilka krótkich.
    I było całkiem, całkiem, ale i tak sedno jest ok, więc zabieram do siebie :)
    życzę więcej weny :)