Wciąż jeszcze połowa mnie tkwi w niedzielnym P...uth. To był dobry, spokojny dzień. Pięknie było. Dziękuje Ci za tę niedzielę.
Cieszy mnie każda chwila z Tobą. Ten dzień-niedziela-był dobry z ważnego powodu: rozmawialiśmy. Czasem czuję, że jest tyle do przepracowania pomiędzy slowami, że ratujemy się milczeniem. Przyjdzie jeszcze czas na rozmowy płynące wokół kominka, lekką muzykę oplatającą moje kolana, na Twoje ramiona i ciepły płomień. Będziemy jeszcze toczyć niekończące się rozmowy.Czekam na ten spokojny czas, bez leków, bez milczenia, bez trudnej przeszłości. Jestem silna, ale nie na tyle, by jak tytan udźwignąć świat. Potrzebuję Cię. Potrzebuję Twego spojrzenia tonącego w moich zielonych oczach. Twoich dłoni zagubionych na moim ciele i zapachu, który dla mnie tylko niesie spokój i harmonię domu.
Odnajdziemy się, nawet jeśli idziemy tajgą innych światów. Odnajdziemy się, jak siedem lat temu... Twoja L.T.
Cambel - bardzo proszę :) Dzielę się ciepłem, jakie tamtego dnia we mnie było. Mimo, że Ta zaczęła wydzwaniać dnia następnego. Mimo, że krzyczała do Niego. Mimo wszystko było dobrze. Na chwilę wrócił dawny, prawie mój.