Odważyłam się napisać do Ciebie list. Było to wielkie wyzwanie, jednakże po rozważeniu za i przeciw, biorąc pod uwagę to, że może go nie przeczytasz - piszę. Chciałabym najpierw zapytać czy bywałeś w okolicach Bornego Sulinowa? Kolejna rzecz to Twoja propozycja naszego spotkania. Powiem krótko: boję się. Rozmyślałam dosyć długo i przyznam szczerze nadal nie jestem w 100 % zdecydowana. Ciekawość mnie rozpala, a rozsądek podpowiada przestań. Ze mną jest tak: generalnie z mężczyznami muszę postępować bardzo delikatnie i trzymać ich na dystans. Nie wiem dlaczego tak jest, po prostu od pewnego czasu czuję jakby osaczona. Miłe to jest, ale bardzo uciążliwe. Koleżanka twierdzi, że emanuje zmysłowością i wokół mnie wirują feromony. Tak więc obawiam się, że się sobą zauroczymy i co dalej ? Jednak moje zasady a u Ciebie ich brak - przeciwstawiają się. Nie chciałabym stanąć na rozdrożu ze złamanym sercem. Poza tym wydajesz mi się osobą luźnie traktującą związki, a ja jestem osobą chciwą i zazdrosną w tym zakresie. Wartościowe "rzeczy" są tylko moje.Tak więc jeśli przeczytasz ten list, to odpisz proszę. Może wybierzemy złoty środek, bo szkoda zaprzepaścić znajomości, która (śmiem twierdzić) w kwestii intelektualnej - rokuje dobrze. Chciałabym, aby fizyczność nie była na pierwszym miejscu. Póki co kupiłam 2 bilety na spektakl. Cieszę się na odpowiedź. Ania
Pewno, że byłem w tamtych okolicach. O zazdrości napisałem wiersz, bo zniszczyła mi piękna przyjaźń, z cudną kobietą, któreej wiele zawdzięczam. Ja tylko chciałem na razie wymienić słoiki z zawartością. Nie bój się mnie, nie chcę Twoich fermonów i zmysłowości - kocham i wzajemnie, a na harem mnie nie stac finansowo i z jednak pewnych zasad, co u mnie bardzo rzadkie i staram się je zwalczać w sobie. Cieszę się, a ja na koncert - lubisz Edytę Geppert? 11.11. o 18.00 sala widowiskowa radia Wrocław przy ul. Karkonoskiej. Cieszę się, że mogłem odpowiedzieć - Mirek.