Dzisiaj napisał do mnie list,ktoś taki znajomy nieznajomy. Pisał o samotności. Samotność to wielka trwoga, śpiewał Rysiek Riedel i miał rację, bo czyż nie jest wielką trwogą płacz męzczyzny nocą w poduszkę, płacz z samotności, beznadziei i tęsknoty za uczuciem ? Jak uciekać od takiej trwogi samotności ? List w internecie do kogoś, kogo zna się tylko wirtualnie? Odpowiedź na taki list, to tylko jak wyleczyć zadrapanie, a co z raną samotności? Nawet sto listów nie wyleczy rany samotności i bólu niemal fizycznego. Takigo bólu , ze człowiek chce wyć z rozpaczy, tęskni za dotykiem, zapachem i oddechem innego człowieka. Samotność zabija, płacze i tęskini, tęskni, tęskni za głosem. Samoność jest głuchoniema. Straszna jest samotność w tlumie i widok człowieka z bólem samotności w oczach. Jak pomóc, jak odpowiedzieć, jak dodać otuchy ? Nie wiem, chociaż sama poznałam smak bólu samotności. Nie płacz przyjacielu wirtualny i szukaj, może ktoś czeka na Ciebie tuż z ''rogiem''.
"Odpowiedź na taki list, to tylko jak wyleczyć zadrapanie, a co z raną samotności? Nawet sto listów nie wyleczy rany samotności i bólu niemal fizycznego." W drugiej strofie tudzież wierszu czy jak to nazwiemy, zrezygnowałbym albo z "rany" albo "samotności" o ile powtórzenia dodają miłego wydźwięku w reszcie o tyle tutaj trą paznokciem o tablicę. "może ktoś czeka na Ciebie tuż z ''rogiem''." świetna kombinacja chociaż te szerszenie przy rogu niepotrzebne, kto choć trochę myśli dostrzeże przekaz i bez nich, a reszta i tak powie "ślicznie" ewentualnie ":)" i pozdrowi jak zwykle. Co do samej treści, no cóż, strasznie Samotna. Pozdrawiam