Pewien czterdziestolatek ze Zwolenia, W Nowy Rok chciał spełnić witalne pragnienia. Szalał na parkiecie z uroczą tancerką. Nie rozstawał się z szampana butelką. Tak bardzo cieszył się ze swojego starzenia.
Miał pozornie trudny wybór. Tancerka była urocza, pewnie młoda i pełna życia. A nawet najdroższy szampan czasami nie może aż tak dowartościować i polepszyć samopoczucie dojrzałego mężczyzny jak urocza kobieta. Może się mylę, wszak nie znam się na mężczyznach aż tak dobrze :) Dziękuję za opinię.