Niewinny literat ze wsi Bobrówko chwycił z zapałem za lekkie piórko. Wrzucił na portal wiersz i poszedł do kuchni zjeść. Dostał na twarz zaproszenia na słówko.
Cieszę się, że napisałaś fajny limeryk. Wiem, że nie zawsze jest łatwo mieć pomysł na taką rymowaną anegdotkę. I świetnie, że zachowałaś jego prawidłową budowę. :) A czy nie powinno być "zaproszenie"?
Nad budową się nie zastanawiałam nigdy, ale rzeczywiście jest ciekawa... jak już zwracasz uwagę. :) Najtrudniej znaleźć prawdziwe miasteczko lub wieś do swojego rymu, okazuje się, że jest cały spis wsi (43 122) i miast.
Idea była, że wiele zaproszeń otrzymał, "panienki" się na niego "rzuciły".