ileż piękna w tobie woła zieleninka i jabłuszka piękne są wieśniaczek usta itd. aż tu z miasta wielkim świstem paździerzowo pedałuje świnia goła ubłocona w tolerancji z szopy sexem dymi - jestem bardzo rozpalonym głodnym wie przem
co znalazła żarła, piła i po drodze połykała tęczowana skrajna była t a k a liberalna
a na skraju na tej łące właśnie pasły się zające i jelenie oraz inne małe duże zwierząteczka wszystkie zgodne co do stanu i swej roli... w postrzeganiu i zalotach i w ocenie itd. stała tam też piękna krowa skubiąc trawę kwiatki zioła taka swojska mleczna była mądra zdrowa urodziwa
rzecze krowa - cóż wyprawiasz za krzakami świnko mała wytarzałaś się w sałacie toż sałata nie dla ciebie przecież ona g m o ma
i wyrosły wieprzo śwince zieleniutkie głowy trzy wręcz s m o g o w e a z tych głów ma tylko dym
tam na skraju - dalej troszkę dalej jeszcze j e s z c z e jest kapusta
Freud pewnie powiedziałby, że twój przypadek, to skumulowane emocje z dzieciństwa, prawdopodobnie byłeś wykorzystywany przez grubego wujka i... ci się to spodobało. :D Współczuję ci i życzę zdrowia, choć potrzeba chyba cudu. :D
hm? ze co tam znowu chces? Straszysz już w trybie nocnym? Nawet i to ci się przestawiło :P obywatelu smogeju, upominam cię twoja wydumana troska, to jaskrawy przykład nadPObudliwych form odchylenia. Plan Boski jest genialny, ale twoje biologiczne dymienie ukrytej natury strzyki na dopingu, stanowczo nie. Nadal POruszasz się w obszarach trzeciej prawdy* Tischnerowskiej zipiesz i dymisz.
Nie moja to sprawa, ale notorycznie coś tu mocno zalatuje dymem z trzech protezowych głów. twoja sztuczna liberalna kreacja smogeja, gwarantuje ci horror w domu i na cytatach. Sio strzyko gadzino, wyszumieć się w polu choćby na jakimś dębie, nie strząsając wszystkich liści wokół :) amen
On już nie potrafi, teraz pisze tylko same głupoty o paździerzach. :D W zasadzie sam już stał się takim paździochem i u niego już PO wszystkim. :D Prawda świnko? :P W dodatku żyć już beze mnie nie może... Gdyby ktoś mu nagle powiedział, że smoków nie ma, to rozpłakałby się, jak dziecko, które nagle uświadomiło sobie, że to nie Św. Mikołaj przynosi prezenty... Dlatego zaglądam do tego biednego strzępu ludzkiego i podtrzymuję go na duchu. :D Dobranoc. :))