Menu
Gildia Pióra na Patronite

Kowal

Dnia pewnego po ogrodach
w przyzamkowych włościach króla
spacerował młody kowal -
mięśnie stal i dąb postura.
Słońce grzało w tęgie plecy
więc przystanął przy fontannie.
Wtem usłyszał śpiew kobiecy
i wzrok utkwił w pięknej pannie,
która, nucąc coś wesoło
zdjęła prędko zwiewną suknię
odsłaniając nagość swoją.
Krok mu stwardniał wręcz okrutnie.
I choć w snach na to nie liczył,
dzięki swej wrodzonej sile
dziewkę sprawnie rozdziewiczył
i się poczuł dużo milej.
W takiej treści brak morału,
więc wytrzasnę coś na koniec -
życie pędzi, lecz pomału,
a ostatni rym to goniec.

791 wyświetleń
7 tekstów
1 obserwujący
Nikt jeszcze nie skomentował tego tekstu. Bądź pierwszy!