Zastanawialiście się kiedyś, co znaczy miłość? Na pewno to robiliście, każdy z nas o tym czasem myśli. A czy przyszło wam do głowy, że miłość dla każdego może oznaczać coś całkiem innego, oryginalnego, własnego? Dla niektórych miłością może być wyjście z ukochaną osobą na spacer po łące wczesnym rankiem, wśród rannej rosy i budzących się do życia owadów; dla innych miłością będzie prezent otrzymany od ukochanego w jakiejś wyjątkowej chwili; jeszcze inni powiedzą, że dla nich miłością jest stabilność finansowa zapewniona przez partnera, terminowe opłacanie rachunków, wspólny wybór szkoły dla dziecka. Jak sami widzicie, ludzie różnie postrzegają miłość. Jedni widzą ją bardziej romantycznie, inni praktycznie. Jednak dla każdego to coś wyjątkowego. Coś, co sprawia, że potrafimy zmienić się całkowicie. Ze stabilnego emocjonalnie, uporządkowanego i pedantycznego człowieka to silne uczucie potrafi zrobić zdolną do wszystkiego, nie myślącą racjonalnie bestię. Wiele osób się tego boi. Ale czy naprawdę powinni? Czy to nie właśnie w tym tkwi całe piękno tego uczucia? W tej nieprzewidywalności i całkowitym oddaniu się sile większej niż strach i śmierć? Owszem, tak silne doznanie potrafi również wiele zniszczyć, jeśli coś wymknie się spod kontroli. Ale mimo tego, że za nami mogą zostać zgliszcza, to jednak nieodparta pokusa doświadczenia tego wyjątkowego stanu ciągnie nas w otchłań zagubienia, w której nic poza tym uczuciem się nie liczy.
Dokładnie. I można by o niej spisać cały atrament świata. Ale z drugiej strony przelewanie na papier myśli o niej pomaga nie w zrozumieniu jej, bo nie powinno brać się jej na logikę, ale właśnie w poczuciu, że to coś wyjątkowego, skoro można o niej mówić, krzyczeć, śpiewać, pisać w nieskończoność. Pozdrawiam :)