Menu
Gildia Pióra na Patronite

Czy w dzisiejszych czasach można być ateistą?

Snagor

Snagor

Jestem człowiekiem, który jest w dosyć dużym stopniu skłócony z wiarą. Mogę mieć swoje powody, równie dobrze mogę ich nie posiadać. To czy ktoś wierzy, czy też nie, to sprawa indywidualna. Powszechnie wiadomo, że ateizm i teizm wyznają różne osoby. Może nie wszyscy zdają sobie z tego sprawę, ale ateistów i teistów można podzielić na tych, którzy mają swój pogląd i na tych, którzy swoim poglądem wojują. I niestety Ci drudzy utrwalają stereotypy. Przez takie zachowania, wielu uznaje dajmy na to katolików za okropnych katoli, a ateistów za palikociarie.
Nie lubię też słowa ateista. Dawniej miałem okres, w którym wypowiadałem to z dumą. Teraz zastanawiam się, czy mogę tak siebie określić. A kim w ogóle jest przeciwnik teizmu? Mówi się, że ktoś kto nie pokłada nadziei w Bogu. Jakby to powiedział Nietzshe „Bóg umarł”. Otóż nie o samą istotę wyższą tutaj chodzi. Ateista nie wierzy również w siły nadprzyrodzone, w siłę losu i szczęscia, reinkarnacje, siłę przyciągania. Co więcej, taki niedowiarek neguje potrzebę religii. I w tym momencie ja już odpadam, bo uważam że religia jest dosyć istotna. Nie wyobrażam też sobie jej braku na świecie. Poza tym chciałbym wierzy ć, ale nie potrafię. Więc czy samo to, nie wyklucza mnie z tego elitarnego grona bezbożników? Mimo wszystko nadal pozostaje jedno, dosyć istotne pytanie. Czy w dzisiejszych czasach można być ateistą? Czy naprawdę na świecie istnieją ludzie, którzy nie wierzą w nic, co nie jest naukowe? Ostatnio na niebie można było zobaczyć tzw. spadające gwiazdy. Piękny widok, ale z tym widokiem wiąże się również pewien przesąd. Lecące w dół światełko z nieba równa się życzenie i wiara w jego spełnienie. Idąc dalej mamy horoskopy. Nie każdy je czyta, ale są tacy, którzy robią to z przyjemnością. Numerologia! Nagle drogi czytelniku chłoniesz opis twojej liczby i jesteś zaskoczony trafnością tejże charakterystyki. A może przejdziesz się nocą na cmentarz? Nie? No ale czemu? Mówisz, że się trochę cykasz? Jak to tak? Ateista i boi się iść nocą na cmentarz? Przecież uważasz, że duchy nie istnieją !
Oczywiście można sobie filozofować do woli. Nie ma jednoznacznej odpowiedzi na to tytułowe pytanie. Osobiście wydaje mi się, że niewielu jest tych prawdziwych ateistów. Wiem też, że wielu niedowiarków to zwykli fanatycy i … no sami wiecie. Jaki jest sens kłótni o kawałek krzyża na ścianie? Sporo bezwyznaniowców to też ludzie, którym nie chce się chodzić do kościoła, a na wiarę patrzą przez pryzmat katolicyzmu. Ja wolę się tak nie określać. Nie zamierzam też dołączać się do szopki, w której trwa wojna na poglądy. Zdecydowanie bardziej preferuje pisanie moich pseudo mądrych tekstów. Amen.

379 wyświetleń
13 tekstów
4 obserwujących
  • Snagor

    21 August 2015, 03:31

    Wiem kim jestem ;) Jeśli o wojenkę chodzi, to cóż... Rozejrzyj się dookoła. Łatwo można dostrzec wzajemny spór o własne poglądy na tle wiary lub jej braku. Bezsensowne przekonywanie do swojej racji. Zamieściłaś też ciekawy fragment Magda. Ja interpretuję go tak: "Żyj w zgodzie z własnym sumieniem i przekonaniami".

  • Irracja

    18 August 2015, 20:48

    ... ateista to człowiek który nie myśli kto, i czy w ogóle siedzi na tronie... nie nie interesuje go kto i po co wymyślił prawa... po prostu wypełnia je, jeżeli są słuszne... nie ogląda się na sługi króla, nie szuka ich przyzwolenia na każdy krok, i nie płaci im za to, że może żyć według praw króla ... etc, etc i etc... po prostu stara się żyć dobrze, by nikomgo nie skrzywdzić i samemu nie dać się skrzywdzić... i co najważniejsze, niczego nie robi ze strachu przed karą w piekle... ani z wyrachowania dla nagrody w niebie... po porostu wierzy w to co robi i uważa to za słuszne...

    ... hmmm, czy z ateisty czasem nie lepszy "sługa Boga" niż cala rzesza "wierzących i religijnych wazeliniarzy"?...

    ;-)

  • 18 August 2015, 19:37

    Ciekawe przemyślenia.