zbierasz zapach z mojej skóry tuż zza ucha i oddechem rozwiewasz włosy chciałam Ci tylko pokazać wieczorne niebo a zamieram ze wzrokiem utkwionym w koronie drzew z wyciągniętą do księżyca ręką chłonę rozkoszy pełzające ogniki i zdradzam się dreszczem odsuwasz się i na ramiona zarzucasz mi własną kurtkę obserwujesz księżyc w który wciąż mierzę palcem
piękny chwilą i prostotą sytuacji, opisany jakże odpowiednio dobranymi słowami ...słowami, które rzeźbią emocje od początku do końca. Zachwycił mnie ten wiersz ! :):)