Zapominając o braku chwytam się wyobrażenia Pachnącego rozkoszą i słońcem przejrzystego Szukam, szukam .. wciąż przebudzenia Subtelną nieskromnością prawdziwego
Jesteś przy gwiazdach ? Czy pod księżycami? Tych miliardów nieprzeniknionych światów Błąkasz się pomiędzy mgłami i planetami A może w pieszczotach o woni kwiatów?
Kupiłeś mi bilety do raju , wiem że drogie Krzyki, westchnienia,drżenia. Śmierć oddechów, końce złowrogie Zostały głuche pragnienia