Szeptami warg
Wygłodniale
Kroczysz po moim ciele
Delektujesz się
Każdym zakamarkiem DNA,
Każdą uliczką skóry
Związujesz mi oczy
Szarfą pożądania.
Wprowadzasz do
Krainy mroku,
Bym czuła mocniej,
Intensywniej
Wkraczając
W otchłań
Mojego oceanu
Sprawiasz, że
Krzykiem rozrywam
Pustkę