Kolana
Patrzę i nie wierzę, że takie szczęscie mnie dotyka,
Że promień słońca na żywo spotykam,
Wdzięk i subtelność w czystej postaci,
Patrzę i dech nagle się traci…
Otwieram oczy, wstaje z kolan,
Twój uśmiech powala mnie na nie ponownie,
Ty mówisz cicho:
„Tak już zostaniesz, czyż nie cudownie…?”
13 523 wyświetlenia
30 tekstów
0 obserwujących