Nie wiedziałam, że motyle tak mocno machają skrzydłami. Poczułam to dziś silniej. Czemu zabrakło tlenu? Co stało się z innymi wokoło? Zostaliśmy sami.
Ziemia niespokojnie zadrżła, wiruje. Nie chcę końca, to zbyt krótko. Potrzebuje jeszcze jedynie wieczności. Zbyt mocno się przywiązałam.
I nagle... otwieram oczy i wszystko wróciło do normy. Oddech się uspokoił I serce już nie dudni. Ludzie znów przechodzą chodnikami nieśmiało zerkajął w naszym kierunku, patrzą się, a jednak nie widzą. Ziemia stanęła w miejscu Ktoś powiedziałby: "Nic niezwykłego." Ale ja już nic nie widzę tak samo, wszystko zmieniło swoje miejsce.
Nawet my staliśmy się jacyś tacy oderwani od rzeczywistości.