Kiedy trwamy spleceni w uścisku miłosnym i rozpalamy w sobie odwieczny żar przychodzi taka chwila,w której słodko omdlewam. Wtedy musisz mnie trzymać, żebym nie osunęła się nadmiarem... Później... przysiadam na Twoim udzie wilgocią i patrzę nienasycona, a Ty czujesz żarem moje oddanie. Wtedy, gdy całą mnie ogarniasz zapamiętale, poddaję Ci się pokorna, uległa zapadasz się we mnie ostatecznie... Jeszcze słyszysz moje miłosne jęki, chciałbyś ich posłuchać dłużej, ale już świat się kończy, żeby zacząć się na nowo...