Co noc staję się twych pragnień uosobnieniem czynię cię więżniem zapachem mych dłoni i co noc karmię cię oddechem mej piersi i staje się ojczyzną me mokre łono co noc udzielam ci cichego schronienia między udami a wzgórkami nadziei umykam sama sobie zachłystując się szczęściem niebywałym idę mocząc nogi w kałuży rozkoszy to takie proste,jasne i czyste a ja w tym zmącona myślą że to już jest tak, pisane piaskiem a potem w oczy twoje nie bój się kochany otocze cie murem i nie dam ci sie zatopic...a jesli czasem troche sie skarże to tylko dlatego,ze jestem sercem nieśmiałym a czasem bywa w nocy że szukam cię w prostych wzorach na dłoni, a czasem myślę wyrysować cie w snach moich.