A my leżymy - - bezczelnie zakochani.Księżyc oświetla nasze wyznania.Zmieniamy granice oddania.
A Ty patrzysz - - roztargniony.Szepczesz pocałunek prosto w moje usta.Namiętna i grzeszna rozpusta.
A ja odsłaniam - - swoje piersi.Dla Ciebie odsłaniam się cała.Nie pozwól bym przez to cierpiała.
I nagle Słońce - - przerywa nocną nić,chce zgubić nas promieniami.Lecz my nie zmieniamy nic.
Leżymy - bezczelnie zakochani.
Felix Felicis
Autor
1 August 2015, 13:34
Jeżeli to miłość, to nie ma w niej nic bezczelnego! Jest zbyt piękna, żeby doszukować się w niej czegoż złego czy nie moralnego. Dlatego mówię wierszowi i jego autorowi ;Tak! Wiersz zasługuje na 5! Jak i bohaterzy tego wiersza!
31 July 2015, 14:16
Można to nawet zaśpiewać. A w ogóle to gdzie to słońce?Bo u mnie ciągle pada.;)