Znam 94-letniego starca, który całe życie pił, dziś jeszcze pije i jest zdrów jak ryba. Brat jego natomiast nie brał nigdy kropli do ust i umarł, mając 2 lata.
nie wiem Bóg czy nie Bóg..ale często jest właśnie tak..mam sąsiada nie ma dnia żeby był trzeźwy..zatacza się co dzień kolo tej klatki..a ma 78 lat..a rożne osoby odchodzą naprawdę wartościowe :(..może takie życie..porostu bolesne..