Trzeba iść, tak jakby ścieżka za kolejnym zakrętem miała się wyprostować, jakbyśmy mieli wyjść na świetlistą polanę, gdzie spokój i odpoczynek. To całe zaklęcie.
"A droga wiedzie w przód i w przód Choć zaczęła się tuż za progiem – I w dal przede mną mknie na wschód, A ja wciąż za nią – tak jak mogę… Skorymi stopy za nią w ślad – Aż w szerszą się rozpłynie drogę, Gdzie strumień licznych dróg już wpadł… A potem dokąd? – rzec nie mogę."