To swoisty paradoks uczuciowy, ale dość uniwersalny: poczucie krzywdy daje mi swego rodzaju prawo do poczucia moralnej wyższości. Jestem krzywdzony, więc jestem lepszy. Ubywa mi poczucia dobrej sprawczości, niewiele mogę zmienić w swoim życiu, chowam się w niszy „jestem krzywdzony”.
Prawo do poczucia moralnej wyższości często wynika z postaw i zachowań innych ludzi. Tak jakby, to oni nam je nadawali. Faktycznie, to swoisty paradoks...