Menu
Gildia Pióra na Patronite

O tym, że depresja to nieprzeżyta żałoba, utknięcie w procesie, który – gdyby stworzyć dlań przestrzeń – wykonałby przeznaczoną mu pracę, pisał już sto lat temu Freud w tyleż fundamentalnym, ile kontrowersyjnym eseju „Żałoba i melancholia”. Ojciec psychoanalizy pracė żałoby (pojęcie to z czasem zrobiło zawrotną karierę) definiował jako uwalnianie energii psychicznej zogniskowanej na zewnątrz, w innym człowieku, którego już nie ma. Jej zatrzymanie skutkować miało bowiem stanem przypominającym psychiczny odpowiednik bólu fantomowego. Do podobnych wniosków – to znaczy: nieprzeżyta żałoba powraca prędzej czy później jako depresja - doszedł także jeden z najciekawszych współczesnych psychologów Jonathan Rottenberg , który poszukując odpowiedzi na pytanie o przyczyny współczesnej epidemii depresji, wykrył tę samą zależność. Brak możliwości otwartego skonfrontowania się ze stratą, zwłaszcza gdy jest ona dotkliwa, powoduje, że po pewnym czasie cały skomplikowany system regulowania naszych stanów emocjonalnych ulega specyficznemu paraliżowi.

ODIUM

ODIUM

Dodał(a) cytat

1104 wyświetlenia
75 tekstów
0 obserwujących
Nikt jeszcze nie skomentował tego tekstu. Bądź pierwszy!