Naprawdę zawsze starała się patrzeć w stronę światła. Ale im dłużej człowiek wpatruje się w jasność, tym mocniej go wypala, aż wreszcie nadchodzi pokusa, aby się odwrócić i zobaczyć, jak długi, gęsty, mocny i ciemny staje się ciągnący z tyłu cień.
Niektóre cienie to nawet mają renomowanych uczelni wykształcenie , jak i stopnie naukowe , które z nimi podążają ramię w ramię . Coraz częściej się zastanawiam , jakaż to jasność myślenia ukrywa się za ich swobodą wypowiedzi , w tej wyuzdanej barierze i ileż niepotrzebnych uczuć muszą unieść w swoim zakrzywionym wydłużeniu ich zmanipulowane wyparciem pod cienie . Czyżby od urodzenia dostępowali oglądania słoneczka li tylko u schyłku dnia , pod postacią złego dotyku , który , choćby tylko z odrobinką rodzicielskiej czułości , nigdy nie miał w zwyczaju brać ich na kolana , wzorem opiekuna słynnej już skądinąd Hani , na dziko zreprywatyzowanej .