-Nadzieja? „Nadzieja jest największym złem”! – Nitzche niemal krzyknął. – W mojej książce „Ludzkie, arcyludzkie” napisałem, że gdy otworzono puszkę Pandory, a wszelkie zło, które Zeus tam umieścił, przedostało się do świata ludzi, w naczyniu niechcący pozostało jeszcze jedno zło: nadzieja. Od tamtej pory człowiek błędnie uważa puszkę i zamkniętą w niej nadzieję za szkatułkę z dobrym losem. Ale zapomnieliśmy, że pragnieniem Zeusa było, aby człowiek sam się dręczył. Nadzieja jest największym złem, bo przedłuża tę udrękę.
... z nadzieją jak z Bogiem... nie w niej jest sens, lecz w drodze jaką ku niej idziemy... a wtedy, nawet sami nie wiedząc kiedy, docieramy do celu bardziej zachwycającego, niż nasze marzenia... zapatrzenie w cel, zawsze powoduje gorycz i ból spowodowany zbyt wolnym zbliżaniem się... i wtedy zaczynamy "grzeszyć", w nieuczciwy sposób przyśpieszyć... zamiast nagrody, kara nas spotyka...